Boże Ciało 2010, Zamość i okolice

  


03.06.2010 r. Nad dworzec kolejowy w Zamościu nadciąga nawałnica. Ale co tam, PKP S.A. nie takie chmury produkuje. Właśnie zaczynają się one zbierać nad wszystkimi tego typu obiektami w Polsce. Zainicjowany został proces pozbywania się tzw. zbędnego majątku. Powstaną nowe podmioty, część nieruchomości się wydzierżawi, część sprzeda, pozostałe opodatkuje nowymi opłatami za używanie,będą kolejne afery w efekcie – burdel made by PKP.

03.06.2010 r. Spółce PKP LHS takie zawirowania majątkowe na razie nie straszne. W sumie to chyba dobrze, że reformatorzy kolejowi o niej zapomnieli. Przynajmniej jakoś w miarę regularnie się tam wszystko kręci, chociaż zgrzyty też są.

03.06.2010 r. Rok temu o tej porze był spory ruch na peronie, teraz zrobiło się bardzo sielsko. Ani żywej duszy. Ale tylko pozornie nikt nie jest zainteresowany pociągami. Wystarczy dłużej postać, aby spotkać zdezorientowanych, niedoszłych klientów kolei. Niektórzy z nich zrobili sobie niezdrowe duże nadzieje po usłyszeniu nieprecyzyjnych komunikatów dziennikarskich o przywróceniu pociągów INTERREGIO. „No ale proszę pana mówili w radio, że od 1.06.2010 r. wracają odwołane pociągi. No tak, ale to nie chodzi o nasze, tylko o takie inne, odwołane właśnie niedawno, ale tylko na kilka dni. No ale przecież w telewizji też mówili, że przywracają. No ale to te z Rzeszowa. To tam też nie ma….” Czy ja wyglądam na pracownika PKP, że ludzie dopytują się z takim niedowierzaniem? Czy ta miłość do kolei mi już na mordę padła? Będę chyba musiał sobie zrobić operacje plastyczną domowym sposobem! Na naszym dworcu coraz częściej można zaobserwować ślubne sesje fotograficzno – filmowe nowożeńców na pustym peronie, a także małe dzieci z przedszkoli i szkół podstawowych przyprowadzane tam przez wychowawców, aby pokazać im jak wygląda kolej w Polsce. Do niedawna stacja była dosyć oryginalną jak na krajowe warunki, ale patrząc na ostatnie posunięcia zwłaszcza INTERECITY – stajemy się coraz bardziej reprezentatywni i takie działania wychowawcze należy pochwalać. A wracając do widocznej chmury to zrobiła ona niemałe spustoszenie na świecie. To chyba ta sama, która zaatakowała Lwów i Warszawę. U nas lało ze dwie godziny, ale Zamość ten potop przetrzymał w miarę znośnie. Sam dworzec jest na tyle wysoko, ze podtopienia mu raczej nie zagrażają, ale w przeszłości były i takie ulewy, które spowodowały zalanie budynku i piwnic.

02.06.2010 r. W ostatnim czasie ożywił się znacznie ruch towarowy w kierunku Hrubieszowa. Kursują wahadła z kamieniem do Cukrowni Werbkowice i do PRD Hrubieszów. Inni odbiorcy w Hrubieszowie też sporo wożą ( gaz, drzewo, węgiel ). Pociągi zdawcze w tamtym kierunku zaczęły jeździć częściowo w dzień, co było charakterystyczne przy wzmożonych przewozach i po raz ostatni obserwowane ze cztery lata temu. I dalej „ktoś” chce nam skasować „średnicówkę”?

04.06.2010 r. Piątek w długim weekendzie. Ach ile tu było pociągów wtedy u nas, ilu było miłośników – focistów na szlaku, a jak wszystkim tyłki zmoczyło….Na zdjęciu pierwszy pociąg towarowy w kierunku Rozwadowa, tzw. „lopek”. Właściwy „lopek” jest odwołany na czas remontu wiaduktu w Wólce Orłowskiej, a to jest „lopek” okrężny. Ale więcej na ten temat rozpiszę się w odrębnych artykule o „lopku” zastępczym, bo to temat …rzeka, a czerwiec mamy deszczowy. Zwraca uwagę lokomotywa SM42-468, zatrudniona do dosyć długiego pociągu. Ona też jest w zastępstwie….

04.06.2010 r. Na przejeździe drogowym w pobliżu stacji paliw w Płoskiem doszło do stłuczki. Samochód osobowy najechał na lokomotywę. Nikomu nic się nie stało, ale niejednokrotnie widziałem tutaj szaleńców na kółkach przejeżdżających w ostatniej chwili przed składami pociągów. Na tym przejeździe pojazdy szynowe mają wprowadzone ograniczenie prędkości do minimum ze względu na duże natężenie ruchu kołowego i nawet to nie już nie wystarcza. Lokomotywa SM48-084 jechała do Zamościa na lopka, a w wyniku kolizji, nastąpiło zamknięcie szlaku na około 1,5 godziny.

04.06.2010 r. Z Zawady wyjeżdża pociąg technologiczny do Działdowa, a w praktyce zwrot próżnych platform przeznaczonych do transportu podkładów kolejowych, które zostały dostarczone w celu wymiany w newralgicznych miejscach ( podjazdy pod Złojec z ograniczeniem do 30km/ha ) na odcinku: Zawada – Ruskie Piaski.

Już ponad miesiąc trwa zamknięcie szlaku Zawada – Krasnystaw Towarowy, w związku z wymianą wiaduktu kolejowego w Wólce Orłowskiej. Korzystając z tej okazji postanowiono pocerować co nieco na szlaku. Taka inwestycja zasługuje na odrębnego newsa, zwłaszcza, że materiały do remontu pochodzą generalnie z odzysku, ale najpierw niech skończą robotę – dopiero się ich pochwali.

04.06.2010 r. Z Zamościa wyjeżdża próżne wahadło węglarek z Hrubieszowa, które prowadzi lokomotywa ST44-1096. Maszyna niedawno powróciła z naprawy przeprowadzonej w Zakładach PESA w Bydgoszczy, w wyniku której uzyskała nowe firmowe, niebieskie barwy oraz wykastrowali jej syrenę i teraz już tylko popiskuje, na przejazdach. Silnik pozostawiono niezmodernizowany – dwusuw. Końcowy efekt, jakoś tak mi się nie podoba. Co innego gagariny ze zmodernizowanym silnikiem, które traktuję jako inny gatunek, i ich fizjonomia mnie tak już tak bardzo nie razi. A to na zdjęciu to istna wywłoka.

04.06.2010 r. Krasnystaw Towarowy. Na torach kwitną czerwone maki. Oj, dawno, tędy coś przejeżdżało. Do końca ubiegłego roku zaglądały tutaj pociągi zdawcze z Rejowca, z węglarkami na złom i potłuczone kible z Cersanitu. Teraz to jest już niemożliwe, ale nie przez względy techniczne, gdyż trasa do Rejowca jest przejezdna, ale na skutek takiej, a nie innej polityki taryfowej CARGO. A sama stacja zarośnięta niemiłosiernie, fotka przedstawia niewielki jej fragment, gdzie widać tor szlakowy. Semafory posadowione są, jak na środku pola, a w zasadzie ugoru.

06.06.2010 r. Była kolejowa stacja Izbica, jakoś się nie daje pokonać upływowi czasu. Jest w miarę przyzwoicie wykoszona ,jak na obecne PKP- owskie warunki. Budynek dworca wynajmuje prywatna firma informatyczna. Na bocznym torze stoi zamojska drezyna wykorzystywana w pracach remontowych prowadzonych w Wólce Orłowskiej i okolicy. Tutaj również przyjeżdżały wagony z węglem dla różnych prywatnych odbiorców, a obecnie już nie mogą, bo nie.

06.06.2010 r. W Wólce Orłowskiej mamy obecnie dwa wiadukty. Stary czekający na demontaż i nowy będący już na ukończeniu i oczekujący na transport do miejsca eksploatacji. Ten nowy wiadukt wcale nie jest taki nowy, mało tego – będzie u nas miał drugą młodość. Można powiedzieć, że jest już bardzo doświadczony w pełnieniu swojej funkcji. Za to jest wyższy od starego.

06.06.2010 r. Realia kolei w Zamościu, to: luzaki o różnych porach, lopek trzy razy w tygodniu, zdawki o podobnej częstotliwości, dwie drezyny na krzyż i wahadło od święta. A co z przewozem osób? Przecież zbliżają się wakacje. Na razie nie ma takiej opcji. W zakresie przyszłości transportu pasażerskiego na Roztoczu ja nie jestem w stanie napisać cokolwiek mądrego i z okazji święta sobie ten temat daruje, ale wcześniej, czy później trzeba będzie do niego powrócić, bo myślę, ze zainteresowani tym są prawie wszyscy nasi czytelnicy.

06.06.2010 r. Na razie widzę, ze będzie niewesoło, bo kozy podchodzą pod stację. Koza ma to do siebie, ze jest wszystkożerna, tory też zeżre, jak będzie głodna – a mleko ma śmierdzące, chociaż podobno bardzo zdrowe. Potrafi też ubodzić, zwłaszcza wyrośnięty tryk! A stolica kozy to Lublin.

07.06.2010 r. Za to pod stację w Zwierzyńcu podchodzą tarpany. Ale tylko pod dworzec towarowy. Nie wiem co to oznacza, bo się chyba za dużo koziego mleka napiłem, ale cieszmy się lepiej, ze nam torów nie zalało w okolicy. No i że remonty zostały rozpoczęte przed powodzią, bo potem już pewnie środków by nie starczyło.

08.06.2010 r. BONUS: pociąg roboczy złożony z maszyn torowych przejeżdżający przez Zamość w kierunku Hrubieszowa.

Po około 2 godzinach skład wrócił do Zamościa, walentyny nr 127 i 074 się odczepiły, a gagarin nr 313 podczepił wagon socjalny, który jest ciekawą konstrukcją wybudowaną na bazie wagonu osobowego serii 94A. Ten wagon był odstawiony w lokomotywowni w Bortatyczach do końca ubiegłego wieku, a potem gdzieś zniknął. Przybył on do Zamościa w składzie pociągu roboczego z maszynami do Zawady w dniu 26.05.2010 r. i stamtąd został przetransportowany drezyną do Zamościa, gdzie go zaparkowano obok byłej parowozowni eksploatowanej obecnie przez PLK. Służył za hotel na szynach dla robotników torowych.

O 20.15 pociąg roboczy prowadzony gagarinem wystartował z Zamościa i udał się w kierunku Rozwadowa.
W długi czerwcowy weekend zawsze się coś ciekawego dzieje na Roztoczu. Podobne coroczne relacje staną się na łamach LKN chyba nową nieświecką tradycją. Życzył bym sobie, abym w przyszłym roku mógł zaprezentować zdjęcia pociągów pasażerskich lub chociażby szynobusów zapełnionych pasażerami .