Amerykańska walentyna

  

Dzisiaj na dworcu w Zamościu pojawiła się taka oto kanalia:

Jest to zmodernizowana wersja lokomotywy serii SM48, wyprodukowana przez firmę Newag z Nowego Sącza i nosząca oznaczenia fabryczne: 15D nr 001. W celu przedstawienia szczegółowych parametrów technicznych wypada mi jedynie zacytować informacje zamieszczone na Rynku Kolejowym: układ osi: Co’Co’, długość: 16 970 mm, szerokość: 3 180 mm, wysokość: 4 490 mm, rodzaj przekładni: elektryczna AC-DC, silniki trakcyjne: ED118A, moc silnika trakcyjnego: 212 kW, prędkość maksymalna: 100 km/h, system hamulca: tablica pneumatyczna IPSz Tabor, silnik spalinowy: CAT 3512 C, moc znamionowa: 1480 [kW], układ cylindrów: V12, prędkość obrotowa silnika: 1800 obr./min, zużycie paliwa: 201 g/kWh, h, emisja spalin: UIC IIIa, prądnica główna: prądnica synchroniczna Ghp 500L4 (moc: 1400 kW), prądnica pomocnicza: prądnica przemienna 3×400 V (moc: 63 kVA), system sterowania: elektroniczny sterownik lokomotywy z diagnostyką pokładową, rodzaj sprężarki: śrubowa SK30, napędy pomocnicze: elektryczne silniki asynchroniczne. Maksymalna siła pociągowa 38000 kG. Nacisk osi na szyny 196,2 kN. Z poczciwej radzieckiej walentyny pozostawiono jedynie: ostoję, wózki jezdne, zbiorniki paliwa i silniki trakcyjne. Silnik spalinowy rosyjski wymieniono na amerykański, przebudowano kabinę oraz zainstalowano w niej klimatyzację. Prędkość konstrukcyjna: 100km/ha. Maszyna ma sterowanie wielokrotne i nie ma ogrzewania. Syrenę też posiada dosyć charakterystyczną – określił bym ją klaksonem.

Lokomotywa jest przeznaczona dla Spółki LHS w Zamościu i ma jeździć po torze szerokim. Ciągle jest w fazie testów i dlatego dzisiaj do Zamościa przyjechała o własnych siłach na wózkach normalnotorowych. W ostatnim czasie przechodziła próby techniczne na torze normalnym. Jak zwykle grupa miłośników kolei z miasta na B zachowała czujność i wykazała się wzorową postawą obywatelską – informując kogo trzeba o fakcie pojawienia się niezidentyfikowanego pojazdu trakcyjnego przemieszczającego się po torze normalnym na Roztoczu. Będzie to wzięte pod uwagę podczas konstrukcji rozkładu jazdy dla pociągów pasażerskich, kiedy ponownie zawitają na nasze rodzime żelazne szlaki, a myślę, ze nastąpi to już całkiem niedługo, za niecałe trzydzieści lat. Jak dożyję, to gwarantuję!

Przyznam się, że kiedy po raz pierwszy ujrzałem nowy motowóz, pomyślałem, ze to zmodernizowana wersja serii SM42. Na pierwszy rzut oka niewiele się różnią. Po modernizacji maszyna zupełnie nie przypomina znajomej sylwetki tamary.Malowanie pudła tej szynowej ważki – może być. O innych sprawach nie mogę się wypowiadać, bo się na tym nie znam. Trzeba podkreślić, że jakość sprzętu powinni oceniać użytkownicy, a nie miłośnicy, gdyż zasadniczą rolę powinny mieć tutaj walory użytkowe i komfort obsługi. Na LHSie na tego typu manewrowo – liniowe pojazdy jest duże zapotrzebowanie. Jak się sprawdzą w praktyce – zobaczymy.