Pożegnanie pociągów w Zamościu

  

Hucznie odprawiono przedostatni pociąg ROZTOCZE w Bełżcu na imprezie zorganizowanej przez GOKnR, ale wcale to nie oznacza, że na innych roztoczańskich stacjach nie żegnano naszych pociągów pasażerskich. Co prawda nie odbyła się już jakaś zorganizowana akcja, ale były pożegnania takie bardziej wyciszone i kameralne, no jak to na stypie. Nie zawiedli Miłośnicy Kolei z aparatami i kamerami, rodzice pokazujący dzieciom ostatnie pociągi, jak i starsi mieszkańcy pamiętający jeszcze czasy świetności okolicznych stacji.


31.08.2009 r. stacja Zamość, odjeżdża ostatni pociąg BYDGOSZCZANIN do Bydgoszczy. W środku tłok, obydwa wagony otwarte dla podróżnych. Ten pociąg akurat ma krótką historię, nie dane mu było pojeździć nawet przez okres obowiązywania jednego rozkładu jazdy. Ale ja go lubiłem, sam nie wiem dlaczego.


A oto co się działo w Zawadzie. Brakowało tylko czerwonego dywanu na peronie. W roli gwiazd filmowych, dwie lokomotywy SM42 z niewielkimi doprzęgami, otoczone ze wszystkich stron przez kolejowych paparazzi. Ale i tak to nie przebije tego, co było w tym samym miejscu w niedzielę 23.08.2009 r. Jak na pokazie mody – zaczęli robić zdjęcia wszyscy: mechanicy, konduktorzy, pasażerowie i pasażerki, młodzi i leciwi, dzieci i starsi, nawet sokiści – czegoś takiego jeszcze nie widziałem, a wyglądało to jak zorganizowana impreza kolejowa. W ruch poszły aparaty fotograficzne, kamery, telefony, nawet malarkę w krzakach dojrzałem. Fotolotnia też jakaś krążyła nad nami wtedy.


31.08.2009 r. Zawada. Po udanej sesji zdjęciowej ostatni pociąg BYDGOSZCZANIN gotowy do odjazdu do Zamościa. Od kilku tygodni popularne stały się przejażdżki dzieci z rodzicami z Zamościa do Zawady i z powrotem – właśnie tym pociągiem. Parę razy wtedy usłyszałem określenie – ciuchcia. No a 31.08 za przejażdżkę tą ciuchcią w jedną stronę zabuliłem: 8,50 zł. Ale za to mam ostatni bilet.


Ponownie stacja Zawada i następny z ostatnich pociągów odjeżdżających 31.08.2009 r. czyli SOLINA z Bełżca do Warszawy Zach. Miejscowi go już tak nie żegnali, bo to nie był pociąg dla miejscowych tylko dla „warszawki”. Za to w środku sami przyjezdni agenci i szpiedzy z kamerami.


31.08.2009 r. Do Zamościa przyjechał po raz ostatni pociąg ROZTOCZE z Wrocławia. Na czole lokomotywy stosowna do sytuacji dekoracja. Ciekawostką była obecność policyjnego radiowozu przed budynkiem dworca. Czyżby spodziewano się fajerwerków i przykuwania wagonów do torów? Żadnych incydentów nie było, za to kilka dziewczyn z aparatami fotograficznymi na dworzec przyszło.


Ostatni przyjazd HETMANA i CHEŁMIANINA do Zamościa, czyli późna noc 31.08.2009 r. Nawet sporo pasażerów wysiadło wtedy z tych składów.


I odwrotna sytuacja, czyli odjazd tych samych pociągów 1.09.2009 r. po raz ostatni (tu akurat CHEŁMIANIN zaraz odjedzie). Na torze 3 załapała się jeszcze lokomotywa SU45-246, akurat z wagonem od BYDGOSZCZANINA, bo skład pociągu ROZTOCZE, na którego czekała, stał za przejściem na torze 2. BYDGOSZCZANIN już więcej nie odjechał …biedactwo!


A to ostatni HETMAN 1.09.2009 r. po opuszczeniu Zamościa zbliża się do przejazdu na Błoniach. Ach, co to był za pociąg, książkę by można napisać. Dla przykładu powiem, że jedna z moich koleżanek po pokonaniu odcinka Dębica – Mielec, gdzie ostatnimi czasy występowały specyficzne turbulencje i dawały się odczuć charakterystyczne drgania całego składu, stwierdziła, że nie przeszkadza jej czas przejazdu i że to jest nawet bardzo przyjemne. Użyła nawet określenia: seks wielostronny. No przyznam się, że nie wiem o co chodzi, bo dawno tym pociągiem jechałem przez Mielec. A w niedzielę 30.08, w Krakowie nad HETMANEM leciał biały balon z ludźmi w gondoli, którzy byli niestety nieświadomi, że oto jeden z ostatnich HETMANÓW jedzie pod nimi.


I ostatni pociąg pasażerski odjeżdżający z Zamościa w dniu 1.09.2009 r. czyli ROZTOCZE do Wrocławia. Tutaj Komitet Pożegnalny stanowili głównie kolejarze. Ja niestety musiałem stoczyć nierówną walkę ze słońcem. Odtąd wszystkie pociągi pasażerskie w Zamościu mamy na kołach. Do czego to doszło? Żeby tylko INTERCITY nie chciało opatentować tego wynalazku, zwłaszcza, że konkurencja nie śpi i chce już uruchomić autobusy alternatywne. Ale ja już tego fotografować nie będę!