Nowy – stary wiadukt w Wólce Orłowskiej

  


Most kolejowy w Wólce Orłowskiej jest rozpoznawalnym obiektem kolejowym na Roztoczu. Z tą budowlą praktycznie zetknął się każdy mieszkaniec Zamojszczyzny i niejeden turysta. W starych dobrych czasach przejeżdżało się po nim pociągiem, ostatnio jednak większość z nas wylądowała niejako pod mostem . W tej chwili możemy sobie tylko pomarzyć o pociągach wyglądając przez szyby samochodu czy busa. Linia kolejowa przecina tutaj ruchliwą drogę z Zamościa do Lublina. Ale dokładnie pod tym samym mostem kolejowym jest jeszcze inna droga – rzeczna. Właśnie w tym miejscu linia kolejowa przebiega nad drogą krajową nr 17, a ta nad rzeką Wolicą. Wiadukt nad drugim mostem, jedyne takie miejsce w Polsce – podobno.

Spotkanie trzech żywiołów: kolei, drogi i wody, tworzy niesamowity klimat miejsca. 28.08.2008 r. pomimo rannych godzin ogarniał mnie już żar nadchodzącego upalnego dnia. A pociąg pośpieszny „SAN” z Zamościa do Bydgoszczy ciągle nie nadjeżdżał. Nagle, z zakamarków mostu wylatywać w popłochu zaczęły kawki i wrony. Najpierw jedna, potem druga, potem trzydziesta druga, potem sto pięćdziesiąta….I tak przez dwie minuty. A pociągu ciągle nie było widać. W końcu usłyszałem stłumione buczenie i z za leśnego zakrętu wyłoniła się lokomotywa SM48-084 ze składem.

Jechała niezwykle ostrożnie i powoli. Mimo wszystko, nawet najodważniejsze nieloty nie odważyły się pozostać na stanowiskach w trakcie przejazdu. Myślałem, że tył pociągu się nie przeciśnie, ale to było tylko złudzenie. Po chwili walentyna dodała gazu i chlasnęła w górę czarnym dymem z komina. Przeszkoda została pokonana a ptactwo przysiadło wreszcie na jajkach.

Spojrzenie na ostatnie pociągi pasażerskie na wiadukcie. 17.08.2009 r. SM42-577 z SOLINĄ

20.08.2009r. SU45-246 z BYDGOSZCZANINEM.

Przed przeprowadzeniem inwestycji ciężkie pociągi towarowe z węglem z Jaszczowa do Połańca były prowadzone dwoma lokomotywami znajdującymi się na końcu składu.

Przed wymianą: zakaz trakcji podwójnej i ograniczenie prędkości do 20 km/ha. Zły stan techniczny na skutek kilku kolizji samochodów ciężarowych z wiaduktem. Taka poważna operacja wiązała się z całkowitym zamknięciem szlaku z Zawady do Rejowca planowanym w okresie: 19.04. – 24.06.2010 r.
Nowy wiadukt wcale nie jest taki nowy. Pochodzi z odzysku. Wcześniej stał gdzieś na Podlasiu. Przetransportowany został do Wólki Orłowskiej w częściach i na miejscu złożony.

Ile ten most ważył? Tygodnik Zamojski podał, że był cięższy o 70 ton od danych zawartych w dokumentacji i ważył w sumie nieco ponad 200 ton. Faktem jest, że za pierwszym razem w dniu 24.06.2010 r. nie dał się podnieść, gdyż 300 tonowy dźwig okazał się być za słaby.

Operacja wymiany starego wiaduktu na nowy przeprowadzona została w sobotę 10.07.2010 r. W tym celu sprowadzono dwa potężne dźwigi drogowe o niesamowitej sile udźwigu do 500 ton. Wykonawcą robót była firma „Expol” S.A. z Lublina.

W dniu 15.07.2010 r. zostały przeprowadzone próby wytrzymałościowe przy użyciu dwóch lokomotyw serii SM48. Wypadły one pomyślnie.

Po wymianie mostu wygląd cięzkich wahadeł uległ zmianie. Obydwa motory znajdują się teraz na czele. Krążą plotki, że do całej operacji doszło na skutek presji ze strony Kopalni w Bogdance, która jest podstawowym klientem PKP na Lubelszczyźnie i w przyszłości może stać się u nas także przewoźnikiem kolejowym.
A co z przewozami pasażerskimi? Zalewają nas iście kosmiczne informacje na ten temat zamieszczane we wszelkiego rodzaju media. Na razie, żeby nie psuć sobie i czytelnikom nastroju – powiem krótko: nikt nic nie wie! Nawet wróżka z Hostynnego, chociaż ona podobno specjalizuje się tylko w problemach miłosnych. Docierają do mnie sprzeczne sygnały. Trudno powiedzieć jak to się ułoży. W następnym artykule, postaram napisać, to i owo – co mi można, ale jak wszyscy dobrze wiemy: kasy brak!

Jak pisał Kurier Lubelski, w wydaniu z dniu 12.08.2010 r. gazeta została zaalarmowana o cięciu starego mostu na drobne kawałki. Zdaniem jednego z czytelników : most był budowany technologią nitów i stanowił unikat. Czytelnik w tej sprawie zadzwonił również do wojewódzkiego konserwatora zabytków, poinformował też policję.
„Po otrzymaniu zgłoszenia zaczęliśmy działać. Na chwilę wstrzymano prace przy rozbiórce starego mostu” – poinformował Dariusz Kopciowski, zastępca lubelskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków. Jednak po sprawdzeniu wszelkich źródeł okazało się, że stalowy most nie jest wpisany do żadnego rejestru ochrony zabytków. Zbudowano go w 1954 roku. Zastąpił w tym miejscu inny, dwuprzęsłowy most.
„Jesteśmy już po rozmowach z Polskimi Liniami Kolejowymi. W okolicy nowego wiaduktu stanie tablica z informacją i zdjęciem starego mostu” – dodał Kopciowski. – Planowane jest także ustawienie fragmentu starej konstrukcji jako ekspozycji.
Tak od siebie, to myślę, że warto by było dopilnować całej sprawy.