Koniec napraw w Hrubieszowie?

  

W tym roku zarówno ze spółek Grupy PKP jak i zakładów związanych bezpośrednio z branżą kolejową napływa wiele złych wiadomości. W lipcu pojawiły się nieoficjalne informacje o zamiarach wycofania się PKP Inter City (PKP IC) z obsługi większości połączeń pośpiesznych w woj. Lubelskim. Czytaj zawieszeniu kursowania pociągów pasażerskich w 5 powiatach i znacznym utrudnieniu dojazdu do kilku kolejnych. A niewiele później w środowisku kolejarskim zaczęło huczeć od plotek o likwidacji zakładu napraw wagonów pasażerskich w Hrubieszowie. Dla przypomnienia zakład ten, który dla potrzeb tego artykułu nazwijmy po prostu ZNTK Hrubieszów jest jednym z kilku tego typu przedsiębiorstw zajmujących się naprawą wagonów pasażerskich. Trafiały tu przede wszystkim wagony generacji 111A, 112A i 120A oraz ich pochodne. Głównie z terenów Polski Wschodniej, należące do PKP Przewozy Regionalne (PKP PR). Dominował tabor zakładów PR Lubelskiego, Rzeszowskiego, Białostockiego, ale często pojawiały się także wagony z Warszawy czy Łodzi. Do Hrubieszowa tabor na naprawę docierał jako doprzęg na pociągach osobowych lub w specjalnych składach uruchamianych w razie potrzeby. Po zawieszeniu kursowania osobowych do Hrubieszowa w grudniu 2004 roku, wagony przywożono dwa razy (od maja 2006 roku raz) w ciągu tygodnia w specjalnie temu celu służących pociągach. Było to zwykle od kilku do kilkunastu sztuk tygodniowo, niekiedy nawet więcej. Problemy zaczęły się z chwilą usamorządowienia PKP PR i relokacji taboru między spółkami grupy PKP w grudniu 2008 roku. Większość wagonów pasażerskich dotychczas znajdujących się w rękach PKP PR będącej jedynym klientem ZNTK Hrubieszów przeszła wraz z pociągami pośpiesznymi do PKP IC. Spółka PKP IC jednak, mimo znacznego przyrostu taboru, nie zawarła nowych umów na jego naprawy. W związku z tym liczba zamówień dla hrubieszowskiego zakładu siłą rzeczy drastycznie spadła. Jakby tego było mało Lubelski Zakład Przewozów Regionalnych, który już w 2004 roku wycofał się z połączeniami regionalnymi jedynie do linii magistralnej Warszawa – Lublin – Chełm oraz linii Lublin – Stalowa Wola i Dęblin – Łuków praktycznie pozbawiony został w trackie relokacji taboru sprawnych lokomotyw, co w nowych okolicznościach utrudniło dowóz wagonów do Hrubieszowa. Centrala zapewne wyszła z założenia, że utrzymywanie lokomotyw PKP PR w Lublinie jest niepotrzebne skoro do obsługi resztki pociągów regionalnych starczą EZT i szynobusy. W okolicznościach kryzysu, wysyłka nikłej ilości wagonów, dla której w dodatku należy wynająć lokomotywę od Cargo lub zapłacić IC za podsył na pośpiesznym stała się dla PKP PR uciążliwa i spółka systematycznie ograniczała kontrakty na naprawę.
Dlatego też sytuacja w której obecnie znajduje się ZNTK Hrubieszów jest dramatyczna, zamówienia skończą się wraz z wakacjami, a nowych nie ma. Oficjalnej decyzji o likwidacji zakładu także nie ma, lecz wszędzie mówi się, że jest to kwestią najbliższych sześciu miesięcy i w kontekście braku kontraktów na naprawy zdaje się być to przesądzone. Co za tym idzie w około 20 tysięcznym Hrubieszowie i tak borykającym się z dużym bezrobociem zniknie jeden z największych pracodawców.
W tej sytuacji nasuwa się kilka pytań. Przede wszystkim ile w tych wszystkich działaniach ekonomii, a ile polityki systematycznej likwidacji kolei w regionie, jawnie popieranej przez niektórych lokalnych urzędników jak chociażby władze Zamościa. Dlaczego PKP IC nie chce naprawiać wagonów w zakładach takich jak ZNTK Hrubieszów, a z drugiej strony jako jeden z powodów likwidacji pośpiesznych w Polsce Wschodniej podaje brak dostatecznej ilości sprawnego taboru? Czy likwidacja zaplecza naprawczego to nie zamykanie furtki dla powrotu regionalnych połączeń kolejowych w regionie?
No i wreszcie, czy ZNTK Hrubieszów podzieli los ZNTK Łapy o którym słyszeliśmy niedawno w mediach i stanie się kolejną ofiarą wycofywania się kolei z Polski Wschodniej? A może to już nie „wycofywanie się” lecz po prostu upadek?


Wrzesień 2008. Przesył wagonów do Hrubieszowa przed relokacją taboru między spółkami. Takie składy kursowały regulernie raz w tygodniu.


Lipiec 2009. Tak najczęściej wyglądały w tym roku kursujące nieregularnie składy przesyłów do Hrubieszowa.