Zwijanie torów na Roztoczu.

  

Na dworcu w Zamościu pociągi stały się już naprawdę rzadkim widokiem. Szybciej już można zaobserwować – jak chociażby w ostatnią niedzielę: latający nad torami balon, czy też inne obiekty w powietrzu. Z pociągami pasażerskimi pożegnaliśmy się ostatecznie 1 września i jak na razie, nie ma mądrych, którzy by byli w stanie przepowiedzieć ich przyszłość u nas. Na INTERCITY nie ma co liczyć, chcieli od samorządu województwa dużej kasy, bez prawa jakiejkolwiek ingerencji w narzucony przez siebie odgórnie rozkład jazdy, na dodatek owiany tajemnicą, więc im słusznie podziękowano. Wycofali się nawet ostatecznie z reaktywacji HETMANA, który miał wrócić w nowym rozkładzie jazdy na trasie z Zamościa do Krakowa przez Kolbuszową, ale z idiotycznym rozkładem jazdy, więc pewnie by jeździł pusty. Muszę też uświadomić szanownych czytelników, że obecnie kursujące autobusy INTERCITY KKA, pojeżdżą tylko do połowy grudnia, bo z nowym rozkładem jazdy nie będą miały do czego jeździć. Kasa biletowa w Zamościu już została zamknięta, na dworcach w okolicy zresztą tak samo. Zaczynamy się więc rozglądać za innymi przewoźnikami, a tymi innymi mogą być tylko – póki co: PRZEWOZY REGIONALNE. Niestety, jak to u nas ze wszystkim bywa – na szynobusy w Zamościu ciągle brakuje pieniędzy.
Pomyślałem sobie, żeby może zacząć szukać tej kasy, ale tylko tak wirtualnie, bo jak ja inaczej mogę? A że swój aparat fotograficzny zmuszony jestem odstawić, tak jak się to robi z lokomotywami, czyli do… zapasu długotrwałego – na lepsze czasy (może takie nadejdą kiedyś), znalazłem sobie inne hobby, a mianowicie: przeglądanie oficjalnych internetowych stron spółek kolejowych. Mówię wam: ciekawych rzeczy się można dowiedzieć. Na przykład – odkryłem małą ciekawostkę w temacie kasy. Na witrynie internetowej PKP Przewozy Regionalne Sp. z o.o. w dniu 13.11.2008 r. zamieszczone zostało ogłoszenie o wszczęciu postępowania według ustawy o zamówieniach publicznych w zakresie świadczenia kompleksowej usługi utrzymywania czystości taboru kolejowego na terenie województwa lubelskiego. Czas trwania zamówienia wynosi: 36 miesięcy (sic!). Zastanawiające jest udzielanie zamówienia na tak długi okres w czasie swoistej rewolucji organizacyjnej w strukturach przewozów PKP, zwłaszcza, że w tym okresie następowała też realokacja taboru między poszczególnymi spółkami, ale nie mnie to oceniać. 18.12.2008 r. zamieszczono zawiadomienie o wyborze oferty. Popatrzmy na jej wartość: 8 324 926,20 zł. Dziennie na sprzątanie wychodzi więc ponad 7.000 zł. Może właśnie na tym trzeba by zacząć oszczędzać. Tu oczywiście apel do obecnych właścicieli, czyli samorządu. W końcu ile jest tych jednostek elektrycznych (ezt) i szynobusów w całym województwie i czy by nie wystarczyło zatrudnić klasyczne sprzątaczki w fartuchach i kupić im mopy. Kiedyś w dziale Historia zamieściłem arkusz egzaminacyjny dla sprzątaczki z kolei dojazdowych. Jest więc już gotowy instruktaż, tylko trzeba go trochę zmodyfikować, bo nie ma już parowozów. W wakacje mogli by na przykład dorabiać studenci, tak jak w tym roku na SOLINIE w Bełżcu. Wyszło by pewnie jeszcze taniej. A zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na kursy szynobusów do Zamościa, myślę, że na jeden obieg rocznie by się nazbierało. Natomiast naszych czytelników zachęcam do stałego monitorowania czystości składów. Zgodnie z Załącznikiem nr 5 do Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia – składy powinny być naprawdę czyste, lśniące i błyszczące…. A więc – sprawdzajcie czy: w każdej kabinie WC jest jedna rolka papieru toaletowego, ręczniki papierowe, mydło nie mniejsze niż 15 gramów, kostka zapachowa, czy jest usunięte graffiti z pudeł wagonów, czy wszystko: wyczyszczone, zamiecione, udrożnione, zdezynfekowane, wypastowane, opróżnione, wyposażone, odkurzone….naklejek też ma nie być, a zapchany kibel to nie daj Boże. Wczoraj już dostałem pierwszy donos, co prawda nie ze składu pociągu regionalnego ale z pokładu pośpiesznego Spółki INTERCITY „BOLKO” z Wrocławia do Lublina. Kolega, który był zmuszony jechać tym pociągiem z powodu braku HETMANA, meldował o nowym udogodnieniu (niespodziance) w kiblu w pierwszej klasie. Otóż po naciśnięciu pedału od wody z umywalki, zaczęła kapać na głowę woda z…. sufitu, ale o dziwo woda z kranu też się lała. Czyżby to zapowiedź pryszniców w wagonach pierwszej klasy w pociągach INTERCITY. Tym na pewno przebiją konkurencję. W upały zimny tusz, a w zimie ciepły! Dzisiaj z kolei byłem w Biłgoraju i zaczepił mnie taki – na oko osiemdziesięcioletni dziadek, nie wiem skąd on wiedział, że to ja tutaj piszę. Panie, już drugi raz chciałem jechać do dziewczyny w Zamościu HETMANEM i nie zajechał autobus pod stacje wcale! Co oni myślą, że mnie na 20 zł na bilet już nie stać, to i tak taniej niż do agencji towarzyskiej. Jakby kilku sk…synów rozstrzelać, to by się nauczyli wtedy jeździć jak trzeba. Napisz pan to w tym swoim komputerze, to może przeczytają. Biedak, nie rozumie, że decydenci nie są nawet świadomi, jaką ważną misję społeczną pełnią pociągi. A co mu miałem powiedzieć, żeby się cieszył, że jeszcze torów w Biłgoraju nie zwijają! Takie pogłoski krążą o linii: Zwierzyniec Towarowy – Hrebenne. Ponoć pracownicy ze stacji Susiec dostali już propozycje pracy w innych miejscowościach. I jak to wygląda w kontekście planów wydłużenia kursów szynobusów z Horyńca do Bełżca, a docelowo może do Zamościa w realizacje których zaangażowane są władze lokalne w Tomaszowie i w Bełżcu? Brak słów! Oczywiście z ruchem towarowym tutaj kiepsko, nie to co jeszcze dziesięć lat temu – gdy jeździła minimum jedna zdawka dziennie, ale mimo wszystko dwa razy w tygodniu kursują wagony do Bełżca i Długiego Kąta. Ale niestety nie są to tak zwane przewozy masowe, a tylko na takie kolej teraz stawia, choć z drugiej strony tego typu rozwiązania (tj, że można sobie na wszelkich pipidówkach zamówić wagon z dowolną zawartością z drugiego końca Polski) powinny być promowane i nawet trochę dotowane, gdyż zawsze to odciąża transport drogowy, a kiepską on ma infrastrukturę w tych rejonach. Jeśli chodzi o przewozy towarowe, to tak na moje obserwacje spadły one w stosunku do roku poprzedniego, biorąc pod uwagę pociągi planowe (lopek i zdawki) na całym Roztoczu mniej więcej o połowę. Przekłada to się na zatrudnienie lokomotyw CARGO z sekcji w Zamościu Bortatyczach. Na niezmienionym poziomie pozostały tylko ciężkie wahadła miału z Jaszczowa do Połańca, które kursują dwa razy dziennie w obie strony w dni robocze, w dni wolne od pracy w trochę zmniejszonej częstotliwości. Ciągnione są one głównie przez lokomotywy serii ST44 w podwójnej trakcji. Są to oczywiście maszyny zamojskie. Niestety, od kilku dni krąży plotka o likwidacji lokomotywowni w Zamościu, ponoć tabor ma być przeniesiony do Lublina i Chełma, łącznie z pracownikami. Coraz więcej osób to potwierdza, a ostateczne decyzje mają zapaść na dniach. Fakt, że CARGO znalazło się w trudnej sytuacji finansowej, co obrazuje raport – propozycje działań na 2009 rok opublikowany na witrynie INFO KOLEJ, ale trzeba też zauważyć, że kolejny zakład pracy w Zamościu jest zagrożony. Jeżeli chodzi o jednostkę w Bortatyczach, to zawsze spotykałem się z opiniami, o dużej fachowości pracowników i kierownictwa oraz o bardzo dobrze utrzymanym taborze tam stacjonującym. Pomimo bardzo skromnych warunków, z powodzeniem przeprowadzane tam są naprawy rewizyjne i główne wszelkich typów lokomotyw. Gagariny z Bortatycz charakteryzują się nawet specyficznym własnym schematem malowania, no to może jest najmniej ważne akurat, chociaż świadczy o zaangażowaniu i znów szkoda, że coś kolejnego zamojskiego miało by być zlikwidowane. Nie wiem jakie są założenia, ale najprawdopodobniej pociąg z Jaszczowa do Połańca zostanie przetrasowany przez Lublin. Już kiedyś tak jeździł, ale nie sprawdziło to się w praktyce, gdyż na linii: Lublin – Rozwadów jest duży ruch osobowy i niekorzystne parametry techniczne, jak na takie ciężkie i długie wahadła. Więc, apel do lokalnych władz o obronę Bortatycz, gdyż w przyszłości ciężko będzie reaktywować ruch pasażerski bez odpowiedniego zaplecza taborowego i technicznego. Brak połączeń towarowych z czasem doprowadzi do fizycznej likwidacji torów na Roztoczu. Popatrzcie, co się stało z hrubieszowskimi kolejami dojazdowymi i jak ciężko jest je odtworzyć nawet dla ruchu turystycznego, mimo, że są zainteresowani i dosłownie pieniądze leżą na ulicy na ten cel. Nie pozwólcie, żeby tak samo się zrobiło z torem normalnym. Dlatego nie mogę nie zauważyć pisma Prezydenta Zamościa do Premiera z prośbą o przywrócenie połączeń kolejowych na Roztoczu. Nastroiło mnie ono pozytywnie, choć oczywiście szkoda, że dopiero teraz, bo już niedługo będziemy sobie mogli tylko nad dworcem kolejowym w Zamościu polatać balonem.

Czyżby to jeden z ostatnich Połańców na Roztoczu? Niedzieliska: 25.09.2009 r.