O wyższości świąt Bożego Narodzenia…

  

Z punktu widzenia teologicznego to świętom Wielkanocnym przyznaje się na ogół pierwszeństwo przed świętami Bożego Narodzenia. Na szczęście nie muszę  skupiać się na dysputach scholastycznych i na pytanie: które święta lubię bardziej – mogę bez wahania wskazać, że i jedne i drugie. O białym Bożym Narodzeniu marzy zapewne wielu naszych czytelników, aczkolwiek ja raczej wyłamuję  się z tego grona , bowiem generalnie nie lubię śniegu i zimy. Co prawda jestem w stanie znieść jego obecność w porze świątecznej , z ewentualnym przedłużeniem do Trzech Króli, aczkolwiek typowo wiosenna aura, którą przywitało nas Boże Narodzenie w 2014 r. zupełnie mi nie przeszkadza.

Pogoda w Wigilię Bożego Narodzenia wprowadzała nas raczej w klimaty właściwe dla Wielkiej Nocy. 24 XII 2014 r. przestało mocno wiać i padać –  we wcześniejszych dniach mieliśmy w Zamościu typowo angielską aurę. Wysoka jak na grudzień temperatura oscylowała w okolicach 5 stopni powyżej zera , a w moim ogródku zakwitły nawet pierwiosnki.

Wahadło Wigilijne z Werbkowic  – w grudniu 2014 r. tamtejsza cukrownia wyekspediowała kilka transportów melasy. Nie było za to transportów kruszywa do Hrubieszowa, co spowodowane chyba było dalszymi perturbacjami prawnymi związanymi z ciągnącą się budową obwodnicy miasta.

Tej jesieni ruch na linii 72 kreował głównie niedawno wybudowany prywatny terminal towarowy w Miączynie. Na zdjęciu próżne cysterny, które przyjechały do Zamościa z Miączyna w dniu 23 XII 2014 r. W grudniu pociągi obsługujące tą relację  kursowały praktycznie co drugi dzień.

Brutta do Miączyna jeździły nieregularnie i o różnych porach dlatego trudno mi było je dokładniej udokumentować. Przeważnie były to jednolite  i długie pociągi – do 30 wagonów , zestawione z platform i wagonów krytych , w których przewożono nawozy, chociaż zdarzały się składy mieszane tj. platformy i kryte. Z kolei cysterny , w których przewożono do Miączyna oleje spożywcze jeździły w zestawach po  15 – 18 wagonów. Puste cysterny łączono czasami w Zamościu z wagonami innych relacji , jak widocznymi  na zdjęciu zrobionym w dniu 23 XII 2014 r. węglarkami z drewnem nadanymi  w Zamościu do Kwidzynia.

Nasi czytelnicy zapewne są zainteresowani informacjami dotyczącymi niedawno uruchomionego dalekobieżnego pociągu INTERCITY rel. Szczecin – Zamość – Szczecin. Otóż w okresie przedświątecznym połączenie cieszyło się naprawdę sporym zainteresowaniem wśród podróżnych i to mimo braku reklamy ze strony przewoźnika. Przykładowo z pociągu ze Szczecina  w dniach 17 i 18 XII w Zamościu wysiadło około 10 osób, w dniu 19 XII około 50 , w dniach 20 i 21 XII blisko setka, w dniach 22 i 23 XII od 30 do 40.

Nawet 25.XII Światowidem przyjechało 10 osób. Na dodatek w relacji do Szczecina też wyruszało z Zamościa sporo podróżnych. Opóźnienia pociągu w Zamościu niestety się zdarzały, ale zredukowane zostały przeciętnie do przysłowiowego kwadransa akademickiego i na dodatek powstawały na początkowym biegu, najczęściej w okolicach Poznania lub Wrocławia. Przykładowo, w boże Narodzenie Światowid wjechał za Szczecinem w stado dzików, następstwem czego zaszła  konieczność wymiany uszkodzonej  lokomotywy elektrycznej na nową i pociąg do Zamościa przyjechał z opóźnieniem 50 minut. Przyznać muszę ze zdziwieniem, że lubelskie suki dają radę i praktycznie nie psują się, dzięki czemu nie są kreowane dodatkowe opóźnienia na odcinku spalinowym ( Rzeszów – Zamość ). Fakt , że w obsłudze spotykamy głownie 3 maszyny: SU46-017, SU46-031 oraz SU45-213. Szczególnie zielona babcia 213  ostro daje czadu! Zaznaczyć muszę , że po raz pierwszy Światowid do Zamościa przyjechał punktualnie w dniu 23 XII , a nawet 4 minuty przed czasem. Punktualność przyjazdu została zachowana w dniu 24 XII.

25 XII 2014 r., a ja szukam  zajączka wielkanocnego…albo chociaż paskudki.

W święta publiczna komunikacja drogowa nie funkcjonowała , a  pociągami przemieszczało się na prawdę sporo podróżnych. Na zdjęciu tego nie widać, ale  24 XII  Kanclerz przyjechał do Zamościa kompletnie załadowany.

Kasztelanem w dniu 25 XII przybyło kilkanaście osób, niewiele mniej wyruszyło nowo uruchomionym pociągiem, który od początku grudnia odjeżdża z Zamościa do Lublina o 12.06. Na zdjęciu akurat widzimy szopę pod chmurką – obiegi są tak skonstruowane, że w Zamościu teraz rezyduje całą dobę  jeden pojazd, chyba na wypadek wystąpienia opóźnień, co już raz sprawdziło się w praktyce.

 Rozświetlona promieniami wiosennego słońca zamojska poczekalnia. Ja tu bardziej Wielkanoc odczuwam niż Boże Narodzenie, a zdjęcie zrobiłem 25 XII. W przyszłym roku budynek dworca przejdzie na własność urzędu miasta i być może zajdą tutaj istotne zmiany. Uważam, że jedynym mankamentem jest brak sprawnego ogrzewania, reszta OK. Pomieszczenie też ostatnio jest mniej lub bardziej regularnie sprzątane i monitorowane przez straż ochrony.

Były w przeszłości  i takie święta, kiedy na zamojskim peronie świeciła się choinka. Niestety, w tym roku musimy zadowolić się zastępczymi formami świątecznych iluminacji. Takiego wyświetlacza: dwa w jednym nie ma nawet  spółka INTERCITY w swoich super nowoczesnych wagonach, które kursują w Kossaku.  Przy okazji chciałbym pochwalić zamojskich spikerów. Zapowiedzi są wolne i wyraźne,  a dykcja na odpowiednim poziomie. No i nie ma czytania z kartki, które mnie bardzo denerwuje na innych stacjach. Co z tego, że ktoś odczyta treść w sposób prawidłowy, kiedy podróżny nie może zrozumieć komunikatu. Szkoda, że nie na wszystkich roztoczańskich peronach  działają megafony, niesprawne są na przykład w Zawadzie.

26.12.2014 r. Duża niespodzianka, gdyż pod słynne zamojskie kładki zawitała zima!

Pada śnieg, mkną płatki jak motyle….

W zimowej scenerii podziwiamy konstrukcje peronu przy ulicy Peowiaków.

Święty Szczepan przepędził Wielkanoc, ale na pierwsze pociągi z tego peronu  i tak  musimy poczekać do wiosny.

Tymczasem przed nadejściem zimy PLK zdążyła już zacząć budowę następnego peronu zlokalizowanego na Zakolu.

Prowizoryczny przejazd dla koparki wylano z betonu. Póki co droga dojazdowa znajduje się z drugiej strony placu budowy.

Dojazd do peronu znajdować się będzie przy ul. Zamoyskiego, budowa drogi i parkingów leży w gestii urzędu miasta. Kolej i ratusz  odbyły już pierwsze spotkania w tym zakresie zakończone  nieformalnym porozumieniem.

Warto zaznaczyć, że nie będzie to przystanek końcowy dla pociągów REGIO. Zaplanowano , że szynobusy dojeżdżać będą aż do Jarosławca i  odstawiane na torowisku byłej obwodnicy północnej, która obecnie jest rozebrana, ale zachowane zostały tory szczątkowe. A jak jest w Jarosławcu to prawdę mówiąc sam w tej chwili nie pamiętam. Zapomniałem z okazji świąt.

Kossak w zimowej scenerii w dniu 26 XII 2014 r. Pociągiem przyjechało ponad 10 osób.

Pierwszy prawdziwy zimowy wieczór w grudniu 2014 roku.

Na zakończenie życzę wszystkim czytelnikom wszelkiej pomyślności w nadchodzącym 2015 roku i wielu nowych połączeń   w ruchu pasażerskim a także ciekawych składów na szklakach kolejowych.