Nierówny standard w „Roztoczu”

  

Ostatnimi czasy podróż zamojską częścią pośpiesznego „Roztocze” kursującego w relacji Wrocław – Zamość / Przemyśl, staje się przeżyciem coraz bardziej męczącym i denerwującym, co z pewnością odbije się w najbliższej przyszłości na frekwencji w tym pociągu. Nie dość, że PKP PR pomimo upływu około 2 miesięcy od chwili obniżenia prędkości szlakowych na linii Munina – Hrebenne i wynikającego z tego dość znacznego wydłużenia czasu jazdy „Roztocza”, nie wprowadziło żadnej korekty do rozkładu jazdy, ani nie postarało się o jakąkolwiek informację dla podróżnych, to jeszcze znacznemu pogorszeniu uległ standard podróży w tym pociągu. Obecnie w obiegu części zamojskiej pojawił się skład zestawiony z przedziałowej „jedynki” i 3 bez przedziałowych wagonów klasy drugiej (popularnie zwanych „bonanzami”). Ktokolwiek podróżował kiedyś tymi wagonami wie, że są one przeznaczone raczej do ruchu lokalnego i dłuższa w nich podróż jest dużo bardziej uciążliwa niż w zwykłej przedziałowej „dwójce”. O ile zrozumieć można obecność jednego takiego wagonu w składzie jako ułatwienia dla rowerzystów, o tyle zastąpienie nimi wszystkich przedziałowych wagonów klasy drugiej to po prostu znaczne obniżenie standardu podróży. Szczególnie żenująco część zamojska wygląda na tle zestawionej ze zmodernizowanych wagonów części przemyskiej pośpiesznego „Roztocze”. Jest to już nie pierwszy przypadek kiedy to Dolnośląski Zakład Przewozów Regionalnych z braku innych wagonów zestawia właśnie takie składy dalekobieżne do Zamościa. W poprzednim rozkładzie często zdarzało się to w nocnym pociągu Wrocław – Przemyśl/Zamość, wtedy jednak na odcinku Rzeszów – Zamość pociąg ten przynajmniej miał taryfę osobową.

13.08.2007 SM48-127 na czele pośpiesznego „Roztocze” z Wrocławia do Zamościa, wjeżdża na przystanek w Zwierzyńcu.