Kolej wąskotorowa Zwierzyniec – Biłgoraj powstała w 1916 roku. Przez długi okres swojej działalności była dla okolicznych mieszkańców podstawowym środkiem lokomocji. W latach 1949 – 1953 wybudowano wąskotorowy odcinek z Biłgoraja do Huty Krzeszowskiej z połączeniem do Lipy, który jednak nie został przyjęty do eksploatacji oraz pojawiały się niezrealizowane koncepcje budowy linii z Biłgoraja do Rudnika przez Tarnogród. W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku zaczęto podejmować działania zmierzające do ułożenia toru normalnego w miejsce wąskotorówki. Ostatni planowy wąskotorowy pociąg z Biłgoraja do Zwierzyńca odjechał w dniu 9 maja 1971 roku. Trasa wąskotorówki biegła z Biłgoraja przez Rapy, Hedwiżyn, Tereszpol, Szozdy i kończyła się w Zwierzyńcu, gdzie była także stacja linii normalnotorowej Rejowiec – Bełżec.
Pod koniec lat sześćdziesiątych komunikacja autobusowa była jeszcze słabo rozwinięta. Zdarzało się, że jedyną alternatywą wydostania się z Biłgoraja była kolejka – zwłaszcza jak się wracało z innych miejscowości, a miasto było tylko punktem przesiadkowym. Jeden z moich kolegów wracał czasami służbowo z Biłgoraja takim właśnie środkiem lokomocji. Według jego relacji, podróż była zawsze niesamowita, nawet jak na tamte lata. W wagonach była zwykle bardzo wesoła atmosfera. Ciuchcia jeździła na zasadzie współczesnych busów, tj. jak się stało przy torach i machnęło ręką, to pociąg się zatrzymywał. Wysiąść też można było praktycznie w dowolnym miejscu. Sprzyjał temu wszystkiemu wolny, na ogół – czas jazdy. Praktycznie pociągi wlokły się niemiłosiernie, ale to były i takie czasy, że nikomu się nigdzie nie śpieszyło. Parę razy słyszałem anegdotę opowiadano przez mieszkańców miejscowości Szozdy, czy też Tereszpola, jak to obok starszej kobiety idącej drogą wzdłuż torów zatrzymuje się pociąg osobowy jadący do Zwierzyńca i maszynista, czy też kierownik zaprasza ją do wagonu proponując podwiezienie, a ta odpowiada: „a tam – śpieszy mi się”.
Ze względu na przebieg linii przez tereny leśne, w wagonach znajdowały się ostrzeżenia zabraniające pasażerom zbierania grzybów w trakcie jazdy. Chodziło zapewne o ochronę przyrody, w Zwierzyńcu trasa biegła po terenie Roztoczańskiego Parku Narodowego, powstałego co prawda już po likwidacji ciuchci, a szkoda, bo jakaż to by była atrakcja przejechać się teraz taką ścieżką przyrodniczą przez puszczę.
Od Tereszpola w kierunku Zwierzyńca zaczynał się najbardziej stromy podjazd na linii. Opowiadano mi, że zdarzały się przypadki, kiedy to pociągi nie były w stanie wyjechać na tę górę i staczały się z powrotem na przystanek. Dotyczyło to także składów pasażerskich. Takie zjazdy szczególnie podnosiły adrenalinę pasażerom. Znany powszechnie wszystkim tzw. „Kanion” został wydrążony już po likwidacji kolejki, na potrzeby budowy Linii Hutniczo – Siarkowej. Przy jego budowie używane były nawet ładunki wybuchowe.
Patrząc na współczesne zdjęcia terenów bo byłym przystanku w Tereszpolu czuje się jeszcze w podświadomości klimat ciuchci. Zachowały się drewniane zabudowania kolejowe, w tym budynek, w którym mieściła się poczekalnia i kasa biletowa.
Na trasie kolejki ponoć stosunkowo częste bywały wykolejenia pociągów. Z relacji kolejarzy wynika, że zwykle nie były to jakieś poważniejsze kolizje i najnormalniej na świecie wstawiano wtedy tabor z powrotem na tory, niejednokrotnie przy pomocy pasażerów nim podróżujących. Wypadki nie były też nigdzie odnotowywane i zgłaszane, tylko w miarę możliwości – szybko wszystko usuwano i naprawiano.
Całkiem niedawno natrafiłem jednak i na taką relację:
Dnia 7.11.1968 r. dyżurny ruchu stacji Biłgoraj za zgodą dyżurnego ruchu stacji Zwierzyniec Wąsk. wyprawił pociąg osobowy nr 2212 na zajęty przez pociąg transporterowy nr 2272 odstęp Hedwiżyn – Tereszpol. Obaj dyżurni ruchu wiedzieli, że pociąg nr 2272 wykonuje na p.o. Tereszpol pracę manewrową – a pomimo tego, wbrew postanowieniom par. 34 instrukcji WR2 wyprawiono na ten odstęp pociąg pasażerski, wskutek czego nastąpiło najechanie pociągu nr 2212 na tył pociągu nr 2272, a w wyniku tego : uszkodzenie i wykolejenie wagonu bagażowego, przesunięcie 3 wagonów normalnotorowych na transporterach i uszkodzenie tych transporterów. Ogólna suma strat wyniosła 8.343,00 zł. Za spowodowanie tego wypadku ponosi też winę drużyna pociągu nr 2272, która pracę manewrową na p.o. Tereszpol wykonywała zbyt powoli i nie interesowała się w ogóle planowym biegiem pociągu nr 2212. Wypadek ten nie miał by też poważniejszych następstw, gdyby drużyna pociągu nr 2212 uważnie obserwowała tor i drogę przebiegu oraz we właściwym czasie przystąpiła do hamowania pociągu. Ukaranie winnych z tego wypadku przekazane zostało do Komisji Dyscyplinarnej, a powstałe straty zostaną w całości przypisane do zwrotu z uposażenia.
Jest to fragment okólnika DOKP w Lublinie na temat bezpieczeństwa ruchu pociągów adresowanego nie tylko do jednostek wąskotorowych, ale i do innych zajmujących się przewozami i dlatego pewnie zachowanego do naszych czasów. Z numerów pociągów wynika, że zdarzenie miało miejsce około 5 rano, późną jesienią kiedy jeszcze było ciemno. Mogła być wtedy i niekorzystna aura, co razem wszystko uśpiło czujność kolejarzy. Jaki był finał postępowania – nic mi nie wiadomo.
Kolejka zwierzyniecka została rozebrana prawie 40 lat temu, gdyż nie była w stanie zapewnić sprawnego transportu towarów i osób do prężnie rozwijającego się w tym okresie Biłgoraja. W jej miejsce wybudowano linię normalnotorową przekazaną do eksploatacji w dniu: 23.12.1971 r. Wkrótce zaczęto budowę szerokotorowej linii Hrubieszów – Huta Katowice. 25.05.1976 r. oddano do eksploatacji odcinek normalnotorowy Biłgoraj – Stalowa Wola. Mimo wszystko istnieje jeszcze sporo ludzi, którzy dobrze pamiętają ciuchcie. Swoje wspomnienia można zamieszczać także i na naszym portalu przesyłając je na formularz kontaktowy. Autor artykułu z kolei poszukuję Służbowych Rozkładów Jazdy i biletów dotyczących wąskotorówki. Takie rzeczy mogą znajdować się jeszcze na przykład na strychach starych domów. Kontakt również przez ten formularz.