Do różańca i do tańca

  

Jedyną zaletą podeszłego wieku jest bagaż wspomnień, zatem zapraszam na wyprawę z Zamościa do Częstochowy koleją. Co prawda raz do roku kursuje ogólnodostępny pociąg pielgrzymkowy z Hrubieszowa, jednak przejazd odbywa się w wyjątkowo nieatrakcyjnym czasie, w pierwszej połowie listopada co związane jest z uroczystościami religijnymi przeznaczonymi zasadniczo dla kolejarzy. Cofnijmy zatem się do czasów, kiedy kolej w czasie wakacji umożliwiała odwiedzenie Czarnej Madonny ale i wyprawę szlakiem orlich gniazd. Można było się pomodlić i pozwiedzać, ponieważ przejazd w obydwie strony odbywał się w porze nocnej. Przy jednodniowych wypadach odpadała konieczność poszukiwania noclegu pod Jasną Górą, co nie zawsze bywa takie proste lub tanie.

Zamość, 16.08.2004 r, godz. 5.45. Pociąg nr 42521 z Częstochowy nazywany niekiedy MEDALIKIEM właśnie zakończył bieg. Jak widać frekwencja dopisała i podejrzewam, że wracają głównie uczestnicy pieszej, zamojskiej pielgrzymki. A skąd te przypuszczenia? Odprawiałem mianowicie pociąg nr 24521 w dniu 14.08.2004 r. z Zamościa do Częstochowy. To był oczywiście ten sam skład, czyli lokomotywa SU45-080 oraz sześć wagonów ze stacji Zamość w zestawieniu BBBBAB. Idealne połączenie na uroczystości na Jasnej Górze w dniu 15.08, przyjazd do stacji docelowej o godz. 7.38. Ze stacji początkowej wyruszyły raptem dwie ( za przeproszeniem ) babcie, ale w powrotnej relacji zapełnienie przyzwoite. Dodać należy, że na docinku Zamość – Stalowa Wola Rozwadów pociąg kursował jako osobowy, jednak zatrzymywał się głównie na większych stacjach i przystankach: Biłgoraj 0.44, Huta Krzeszowska 1.00, Huta Deręgowska 1.13. Od Rozwadowa jako pośpieszny. Powrót z Częstochowy o godz. 20.53. Od Rozwadowa osobowy i postoje już na wszystkich przystankach.

Mam odnotowane, że w dniu 16.08.2004 po wjeździe pielgrzymkowego z Zamościa w stronę Zawady wyruszył luzem gagarin 862, który przyprowadził towarowy ze Skarżyska Kamiennej. Następnie z Bortatycz przybyły SM48 – 127 i 084 oraz uaktywniła się SM48-065 schowana za wagony, która przyprowadziła tu zdawkę z Hrubieszowa. Fiat 080 pojechał z planowym osobowym do Hrubieszowa, ale to już są obserwacje kolegi BarteSa, który tego dnia był dłużej na stacji. Ja zaraz po 6 wyjechałem busem do Lublina, a w drodze powrotnej, w Izbicy o godz. 17.10 przez okno obserwowałem przejazd ST44-862 z dwudziestoma wagonami krytymi serii Gags w kierunku Rejowca.

W sieciowym rj 2003/2004 pociąg: Zamość – Częstochowa – Zamość oznaczony jest literką F – kursuje po ogłoszeniu. Redaktorzy LKN prowadzą już od kilku ożywioną dyskusję na temat ewentualnego kursu w dniu 26.08.2004 r. o którym była też mowa na boxie. Nawiasem mówiąc – niektórzy ludzie to dopiero maja problemy! To akurat do mnie ta uwaga. Coś w stylu odkrycia żeńskiego penisa i męskiej pochwy u owadów jaskiniowych. W mojej cegle, czyli SRJP jest długopisem naniesiona adnotacja, iż kursuje 14.08.2004 r. tam i 16.08.2004 r. nazad. Przy okazji, muszę podkreślić, że dysponent rozkładu ( a nie pamiętam już okoliczności w jakich wszedłem w jego posiadanie ) bardzo pieczołowicie, wykaligrafował na wszystkich tabelach każdą poprawkę z wręcz benedyktyńską starannością. Na każdej tabeli jest przypis a na końcu wydawnictwa- tam gdzie jest miejsce na notatki ( raptem dwie strony, ale w mistrzowski sposób zagospodarowane poprzez stopniowe dostosowanie wymiaru „czcionki” ) ręcznie naniesiony wykaz wszystkich korekt. Na oko solidne źródło, chociaż w tabeli nr 557 nanosząc poprawkę zmieniającą pociągi łączniki Zamość – Zawada – Zamość na KKZ, ktoś długopisem wpisał: autobus szynowy, co pozwala tylko przypuszczać, że sieciówka pochodzi z jakiejś placówki kolejowej zlokalizowanej poza obszarem województwa lubelskiego. Szynobusy u nas w tym czasie? Co to jest? A poza tym nie sądzę, żeby komuś w lokalnej kasie biletowej chciało się tak skrupulatnie dokumentować każdą indywidualną zmianę w rozkładzie jazdy. W obrębie rejonu działania jak najbardziej, ale nawet jeszcze w latach osiemdziesiątych zdarzało się mi uzyskiwać nieaktualne informacje o kursowaniu pociągów gdzieś w Polsce. Z kolei na ten temat kursowania pielgrzymkowe w inne dni sierpnia nie mogę się wypowiedzieć, ponieważ w tym czasie nie przebywałem w Zamościu. Jedno jest pewne i naukowo udowodnione, że rok 2004 był ostatnim, w jakim uruchomiono z Zamościa letni pociąg do Częstochowy.

W rj 2002/2003 ( Kto mi zajumał cegłę? ) na święto Matki Boskiej Częstochowskiej pociąg ten na pewno kursował, co wynika z zapisów w mojej czarnej skrzynce. 25.08.2003 r. przed północą z Zamościa z pociągiem do Częstochowy zestawionym z kilku wagonów odjechał odkurzacz SP32-206. Innych informacji brak. W lecie 2002 r. pociąg wyjeżdżał z Zamościa o 23.15 w okresie: 10 – 14 i 25.08. Od Rozwadowa pociąg pośpieszny.

Cofnijmy się zatem do początków. Pociągi do Częstochowy na Zamojszczyźnie pojawiły się w sieciowym rozkładzie jazdy: LATO 1993. Pociąg nr 24520/1 , Hrubieszów odj. 21.10, Zamość 22.18, Biłgoraj 23.48, postoje na głównych przystankach, od Rozwadowa jako pośpieszny a do Częstochowy Stradom przyj. 5.56. Kursował w piątki i soboty w okresie: 24.06 – 25.09 oraz 9.06 i 25.08. Trzeba przyznać, że to atrakcyjne terminy. W drodze powrotnej z Częstochowy Osobowej wyruszał o 21.20, w Zamościu meldował się o 5.50, Hrubieszów Miasto: 7.05. Ciekawostką była grupa wagonów do/z Lublina włączana w Skarżysku Kamiennej kursująca po ogłoszeniu, co w praktyce sprowadzało się do dwóch dni: 15 i 25.08. W rj LATO 1994 oferta praktycznie analogiczna, z tym, że pociągi zostały skrócone do Zamościa, co wiązało się z dosyć dogodnym skomunikowaniem w kierunku hrubieszowskim.

W rj 96/97 uwzględniono zapewne spadek „religijności” ponieważ pociągi z Zamościa do Częstochowy kursowały tylko w dniach: 4,11,15,18,25 i 26.08.1996 r. Odjazd z Zamościa o 1.48, Biłgoraj 2.50, Częstochowa Stradom przyj. 9.05. Warto odnotować dobre skomunikowanie na stacji Kielce do Katowic przyj. 9.40. W drodze powrotnej z Częstochowy Stradom odj. 21.15 , dobre skomunikowanie z Krakowem w Kielcach, Biłgoraj 3.41, a do Zamościa przyj. 5.28. O ile w drodze powrotnej było skomunikowanie w Zawadzie z pociągiem rel. Warszawa Zach. – Hrubieszów to w przypadku wyjazdu z Hrubieszowa czy Werbkowic na pielgrzymkę wyglądało to już znacznie gorzej. Rzeźnia warszawska przyjeżdżała do Zamościa o 23.19 co dawało dwie i pół godziny nocnego czuwania na stacji. Rozkład jazdy 98/99 był praktycznie bardzo zbliżony, terminy kursowania zasadniczo około świąteczne bo: 13 – 16, 23 i 26.08. No i patrząc generalnie na rozkłady z drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych to późniejszy przyjazd do Częstochowy pasował właśnie chyba osobom chcącym wziąć udział w różnych uroczystościach kościelnych. Taka tendencja utrzymywała się. W rj 2000/2001 pociąg kursował z Zamościa w okresie: 12 – 15 i 26.06, wyjazd o godzinie 0.33, ale zabrakło tu już możliwości dojazdu z Hrubieszowa bo ostatni pociąg stamtąd przyjeżdżał do Zamościa o 20.45. Efekty działalności pseudo reformatorów kolejowych. Na szczęście w drodze powrotnej przyjazd o 6.13 i po godzinnym postoju można było wydostać się dalej na wschód koleją.

Intryguje mnie jeszcze jedna sprawa. Składy pielgrzymkowe kursowały już przed 1993 rokiem, jednak nie były uwzględniane w sieciowych rozkładach jazdy. I to wcale nie był rok 1992 tylko wcześniejszy. Utkwił mi w pamięci widok pociągu jadącego z Hrubieszowa do Częstochowy zatrzymującego się na przystanku w Niedzieliskach w sielskiej atmosferze o zachodzie słońca. Kończą się żniwa i zapach ziaren pszenicy podrażnia mi nozdrza. W dworcowych krzakach koncertują pasikoniki. Skład bardzo długi, nie mieszczący się i tak w stosunkowo okazałym peronie. Zestawiony z wagonów serii Bh, ale i przedziałowych, w tym: jedynki. Wewnątrz rozproszone grupy podróżnych. Prowadzi lokomotywa serii SP32. Jechał w ślad za osobowym rel. Hrubieszów Miasto – Kędzierzyn Koźle, którym tam dotarłem. Zatem przed 1992 r. bo od tego czasu to już był pociąg pośpieszny, który zatrzymywał się tylko w Zawadzie. Przez mgłę kojarzę, że te pociągi jeździły w trakcie kilku dni sierpniowych, prawdopodobnie od 1991 roku. Szczegółów niestety nie pamiętam, wczesna musiała być też pora przyjazdu pod mury sanktuarium.

A wnioski końcowe są takie, że sieciowe rozkłady jazdy traktowane przez niektórych na równi z Obrazem Jasogórskim nie zawsze stanowią wiarygodną informację o ruchu kolejowym w przeszłości.

PS Bartosz Sojda: Z moich wspomnień najświeższych dodam tylko dwie relacje. Tego 16 sierpnia 2004 nie tylko SU45-080 przeszła na osobówkę do Hrubieszowa ale też i była grupka pasażerów którzy w Zamościu czekali od pociągu z Częstochowy na przesiadkę do Hrubieszowa i coś mi się kojarzy, że chyba wtedy można było jeszcze w czasie tego oczekiwania uraczyć się gorącą herbatą w dworcowym barze. Albo mi się już myli z 2001 rokiem. Z wcześniejszych wspomnień to pamiętam jak moja ciocia przyjeżdżająca regularnie z dziećmi i wielkimi bagażami z Częstochowy do nas w odwiedziny była niepocieszona w 96 r. tą przesiadką. Na szczęście w nocnej Warszawie nie było problemów z miejscami i nie spóźniała się ona tak jak nocny Wrocław. Nie zmienia to jednak faktu, że chyba jakoś rok czy półtora roku później kupiła sobie samochód i skończyły się kolejowe odwiedziny.