Szynobusy zapłakane deszczem

  

Zapraszam a coroczną relację z kolejowej majówki na Roztoczu w 2016 r. Niestety, jestem w tej chwili tak bardzo zajęty, że na poważnie zastanawiam się nad czasowym zawieszeniem swojej działalności twórczej, a na pewno zmuszony będę w pewnym stopniu ją ograniczyć do czasu obrobienia się ze sprawami nie kolejowymi. Z tych względów przez jakiś czas  prezentowane prze ze mnie materiały będą zwięzłe i krótkie. Z drugiej strony dobrze by było znaleźć czas przynajmniej na krótkie treści retrospektywne, bo z wiekiem pamięć może zacząć zawodzić. A relacja z majówki to u nas już tradycja, nie było chyba roku bez tekstu na ten temat. Przewoźnicy też chyba traktują ten krótki kilkudniowy szczyt przewozowy jako próbę generalną przed sezonem wakacyjnym. Tegoroczna zamojska majówka odbyła się już w Zamościu z pełną parą, tj. każdy pociąg regio odjeżdżał i przyjeżdżał do przystanków: Starówka i Wschód. Pociągi rozpoczynały i kończyły bieg na nowo wybudowanej stacji Zamość Szopinek. Jednak na nocleg w dalszym ciągu zjeżdżały do stacji matki Zamość przy ul. Szczebrzeskiej. Na zdjęciu widzimy podsył dwóch szynobusów z Zamościa do Szopinka.  Jeden z nich pojechał po 8 jako pociąg REGIO do Zawady, gdzie skomunikowany był z REGIO rel. Chełm – Bełżec. Tuż za nim jechał KANCLERZ bezpośrednio do Lublina. Na odcinku Zamość Wschód – Zawada kursowało wahadło zapewniające skomunikowanie na pociągi: Chełm – Bełżec, Lublin – Bełżec oraz dwa popołudniowe relacji Bełżec – Lublin. Podróżni udający się do/z Zamościa musieli przesiadać się na stacji Zawada. Zwróciłem uwagę na stosunkowo długie czasy oczekiwania na skomunikowanie wynoszące nieraz i 40 minut. Nie wiem czym to jest uzasadnione, ponoć w wakacje czas na przesiadki został znacznie zniwelowany. I dobrze! I pozdrowienia dla SKOK-ów, nie mylić z SOKami. Niestety, w tym roku pogoda nie sprzyjała podróżom turystycznym. Zainteresowanie jazdą z Zamościa na Roztocze było stosunkowo niewielkie. 30.04, na początek weekendu niebo płakało i było zimno. 1.05 w niedzielę było już lepiej ale największe przewozy odnotowałem i tak z Lublina do Zamościa, sporo osób przyjechało odwiedzić zoo. A takie ptaki – czubacze można zobaczyć przez płot z chodnika nad rzeką Łabuńką. Bardzo rzadki gatunek, coś na kształt indyka, głośno gdacze. Mieszkam blisko to wiem. Można się delektować zupełnie za darmo. Przez okno  mojego domu widać nawet jedną klatkę ale tam rezyduje kuna a nie drób. To woliery hodowlane, do których nie mają dostępu zwiedzający ogród, ale trzeba przyznać, że szczególnie dla mieszkańców Lublina i okolic wycieczka do zamojskiego zoo stanowi atrakcje a kolej zapewnia  dogodny dojazd. No i sporo wolnych klatek – jak widać. W dniach: 30.04 – 3.05 można też było przyjechać do zoo pociągiem REGIO z Rzeszowa przez Przeworsk, Bełżec, przyj. ok 12, powrót o 16.25. Warto zaznaczyć, że przewozy te zostały zachowane w pozostałe weekendy majowe i czerwcowe a w wakacje codziennie. Będzie też kilka kursów weekendowych na jesieni. Póki co szału  w REGIO do Rzeszowa nie ma. Na Starówce i Wschodnim obserwowałem pojedynczych podróżnych, natomiast przy zoo raptem po kilka osób, których czasami można było policzyć na palcach jednej ręki. A oto prezentacja naszych szynobusów na nowo oddanej do eksploatacji stacji Zamość Szopinek. Jeszcze w majówkę zdarzały się awarie blokady liniowej, czasem nie wyświetlały się semafory itp. Ostatnio obserwuje, że wszystko już działa tak jak trzeba.  Podróżni są bardzo zadowoleni z parkingu przy przystanku Zamość Wschód. Przed odjazdami pociągów często przychodzą  tu mieszkańcy pobliskich bloków zobaczyć co i jak, ale generalnie jak obserwuję, ze Starówki jeździ więcej ludzi. Za to na Starówce ludziom brakuje miejsc parkingowych zlokalizowanych w pobliżu przystanków. Co prawda w niewielkiej odległości jest spory parking, ale ludzie ostatnio zrobili się bardzo wygodni i chcą wjeżdżać samochodem nawet na peron.

Pisze nasz czytelnik o nicku Broda: „Według mnie brakuje jeszcze dwóch rzeczy. Miejsca do postoju samochodów przy Starówce. Wiem, jest parking na Plantach, ale przy obecnym ruchu autobusów można by pozwolić tam na zatrzymanie samochodu na 5 min, np. Przy lewej krawędzi zatoki, autobus spokojnie podjedzie na przystanek.
Brakuje też skomunikowania z pociągami do Warszawy w Lublinie. I to bardzo”.

Odnośnie skomunikowania w Lublinie to ponoć ma się coś poprawić po korekcie czerwcowej a w przyszłym tygodniu będę je  testował na własnej skórze.

3.05 i REGIO Rzeszów pod ławkami, w środku pusto a ogród zoologiczny też dużo tej ludności nie wykocił. A to łącznik na popołudniowego KASZTELANA chociaż nazwy w majówkę też wszystkie nam pozmieniali. Jest TANEW , ROZTOCZE itp. ale im ta rzeka podróżnych w tym roku wyschła i gdyby nie dziadek KASZTELAN odj. 15.52 z Zamościa to nie było by się czym chwalić w stolicy, a tak to przynajmniej z 50 poddanych  Hetman Zamojski wyekspediował nad Bystrzycę kozy doić. Zdjęcia mi się wgrały nie po kolei ale trudno, już nie będę ich przestawiał. Oto  regio z Rzeszowa ale już w pierwszy weekend po majówce, a właściwie w pierwszą niedzielę. Pusty chociaż czerwony – dzień wcześniej był jeszcze zielony w postaci SA135-023, którym obrabiano nas także w majówkę. W Suścu ponoć tylko trzech pasażerów naliczono, na powrocie w Stanisława, ale ja i tak wole czerwonego od zielonego. A 4.05 notowano oblężenie w REGIO z Zamościa do Lublina.

 Pisze nasz czytelnik Dawid: „Dziś regio 8.20 z Wschodniego; 8 osób na wschodnim, około 20 na Starówce i jak to napisała moja dziewczyna „masa” ludzi na zoo”.

Pisze nasz czytelnik Boogie11: „Jechałem dzisiaj z Zamościa  Wsch. do Lublin godz. 8 20 pełno ludzi w Zamościu i praktycznie na każdym przystanku po drodze do Rejowca , brak miejsc siedzących, wiadomo powrót z długiego weekendu. Z powrotem jechałem z Lublina godz. 13 23 do Zam. Wsch. Na wszystkich zamojskich przystankach wysiadło po kilkanaście osób. Brakuje skomunikowania przystanków Starówka i Wsch. z dworcem PKS/Bus”. W Dzień Zwycięstwa 9.05 nasz czytelnik Dawid relacjonował na boxie: „Wracam z weekendu z Lublina i tym razem znów miałem czas jechać pociągiem. Jestem w Kasztelanie 9:00 z Lublina. Od Rejowca do Zamościa ok 12 „normalnych” pasażerów, ale jedzie tez około 25/30 osobowa grupa opiekunowie + dzieci w wieku 10-14 lat. Wsiedli co ciekawe w miejsc. Kanie. No jestem pozytywnie zaskoczony. Zagrody kościół kolejna grupa, 16 przedszkolaków i 4 opiekunów”. Wszyscy do Zamościa – w załączeniu zdjęcie wykonane przez kol. Dawida po opuszczeniu pociągu, dziękujemy za dokumentację. Ja z kolei jechałem KANCLERZEM z Zamościa do Lublina, ale w dniu 5.05, kiedy można powiedzieć, że przewozy poświąteczne się wyczerpały. Wsiadałem na Głównym, w środku kilka osób. Po drodze to pojedynczy podróżni w Zawadzie, w Ruskich Piaskach – wszyscy podróżni jechali do Lublina ( lub dalej ) ale w Tarzymiechach wsiadło aż 9 osób i to całość w jazdach lokalnych. Część do Izbicy a część do Krasnegostawu. Obserwuję, że ten przystanek generuje nawet spore potoki lokalne, przynajmniej na tle innych przystanków. Dalej Żulin i Zagrody pusto a w Rejowcu spora grupa z Chełma. I dalej po parę sztuk na każdym , tak, że do Lbl wóz był już pełny i niektórzy stali. Zwolnienia z powodu braku stabilizacji nasypu pomiędzy Tarzymiechami a Izbicą, za Fabrycznym do Żulina oraz przed Rejowcem. Opóźnienia jazdy wymusiły skrócenie postojów w Zawadzie i Rejowcu z ustawowych 7 minut do 3 lub czasem nawet dwóch. Da się zrobić, choć obsługa musi biegać. Reasumując  – stabilizacja oferty czyni cuda. Patrząc na frekwencję z nowych przystanków widzę, że pomimo długiej przerwy i wcześniejszego chaosu rozkładowego podróżnych tam powoli przybywa. Ludzie chwalą czytelność oferty i to, że dojechać tu można każdym pociągiem. Z kolei  przewozy weekendowe – turystyczne uzależnione są od kaprysów pogody. Prognozy niestety nie da się zaplanować z półrocznym wyprzedzeniem w czasie kiedy konstruuje się rozkłady. Lepiej więc opierać się na potokach stabilnych. A takimi będą przewozy szkolne, studenckie, zresztą trzeba je też najpierw zdefiniować. Oczywiście nie lekceważę turystów, bo były okresy, że potrafili naprawdę pozapychać wszystkie szynobusy na Roztoczu, ale rozmawiając z ludźmi można już odczuć pewne znużenie ofertą. Połączenia do Rozwadowa CZY Hrubieszowa by znaczne ożywienie nawet tylko w ruchu turystycznym, nie mówiąc już o przewozach miejscowych. No i oczywiście brak porannego dojazdu na Bałaje z Zamościa i Lublina uważam panie Marszałku za duże nieporozumienie. Brak kasy? To może zróbmy tak, w pierwszy weekend miesiąca pociąg Lublin – Jarosław p Bełżec, w drugi Lublin – Zawada – Rozwadów a w trzeci: Lublin – Zamość – Hrubieszów. Jak zwiedzać to dokładnie, rasowy turysta sobie wcześniej wszystko potrafi zaplanować, a jak trafi się mniej wprawiony, któremu się pomiesza we łbie , to zawsze go będzie można wywieźć do zoo. Ułan odpoczywa w Zamościu po pracowitym dniu. w dni powszednie jest ich tutaj dwóch, co by im było raźniej nocą. W majówkę baraszkowało tu nocami aż trzech nierobów. A o co chodzi? Brak monitoringu na Szopinku, nie ma gdzie ładować  akumlatora , brak kibla i  parkingu dla załogi, wściekłe psy, ladacznice, dupa trzeszczy itp. Jakoś nie wierzę, żeby tam ktoś odważył się zostawiać szynobus w nocy w tych krzakach. A INTERCITY  jeździło w majówkę tak jak Pan Bóg przykazał. Gościliśmy głównie gamonie o numerach 01 i 02, które spisały się na medal. A to przerwa na zagadkę: co to za stacja? Burdel u mnie w kompie nie mniejszy niż na kolei. Bo to zdjęcie przez pomyłkę tu wgrałem, ale niech będzie. Może lepsze to niż gama.  Szkoda tylko, że nasi podróżni nie docenili ogromnej determinacji osób odpowiedzialnych za  utrzymanie taboru narodowego przewoźnika. Ani razu nie było autobusu! Zadziałały chyba moce piekielne. Pasażerowie niestety gromadzili się na peronach nielicznie. Tylko 3.05 można było odczuć pewną nutkę patriotyzmu. Gama – produkt narodowy! Pisze nasz czytelnik  KOLega: „Na Siemku po starcie z Zamościa frekwencja 82 osoby. Siemek po starcie z Biłgoraja ma na pokładzie 97 osób”. A widziałem z bastionu, przyjechał szynobus z Zamościa Wschodniego do Zawady, ludzie podchodzili, oglądali, ale wsiadł tylko…konduktor, a pozostała liczna  grupa skierowała się do sąsiedniego składu bardziej prestiżowego niż osobowy.

Niestety, na  świątecznym ANTARESIE już tylko kilkanaście osób na starcie z Zamościa. Ludzie się chyba  zniechęcili ze względu na poprzednie ekscesy spowodowane z odwoływaniem pociągów i podstawianiem z dużymi opóźnieniami autobusów. Brak informacji w takich przypadkach też zrobił swoje – jak widać. Pamiętam, że na autobus w Lany Poniedziałek Wielkanocny  czekała w Zamościu naprawdę spora grupa. Pociągi IC do Zamościa będą kursować do wakacji w weekendy, natomiast lipiec – sierpień,  codziennie. ANTARES w okolicach planowanego przyszłego przystanku osobowego w miejscowości Mokre. Już niedługo ruszy jego budowa. Zgromadzone zostały materiały budowlane oraz bloki betonowe. Przystanek będzie zlokalizowany w pobliżu drogi wylotowej z Zamościa do Szczebrzeszyna tuż obok lotniska, na którym co niedzielę odbywa się jedna z największych  w regionie giełd , gdzie zakupić można dosłownie wszystko a zainteresowanie jest tak duże, że tworzą się  znaczne problemy komunikacyjne ( brak wystarczającej liczby miejsc parkingowych, straszne korki ). Ponadto w okolicy jest dosyć liczna zabudowa jednorodzinna miejscowości Płoskie i Mokre jak i rogatek Zamościa. Wróżę spore zainteresowanie podróżnych, szczególnie w niedziele. Można też tu przyjechać pociągiem zobaczyć samolot, bo przelecieć się nie można, chyba, żeby ktoś chciał uprowadzić ANTKA. Atmosfera fajniejsza  niż w Świdniku.  A kolej teraz wychodzi na przeciw lotnictwu pod każdą postacią. Przystanek ma być wybudowany do końca września br. a szynobusy zaczną się na nim zatrzymywać z chwilą najbliższej korekty rozkładu jazdy po oddaniu budowli do użytkowania.