W poszukiwaniu żółtej facjaty

  

Taki widok przechodzi już do lamusa.

W 2017 r. na szerokim szlaku było jeszcze kolorowo. Dominowały błękitne barwy lokomotyw. Na niebiesko przemalować już zdążono  wszystkie maszyny serii SM48, natomiast każdy egzemplarz  serii ST40s, nazywany potocznie Batmanem ma przydzielone już niejako z urzędu,  lazurowe wdzianko.

Lokomotywy  ST44 ( pot. Gagariny ) stanowią wciąż na szerokim torze podstawowy środek lokomocji. Zmodernizowane maszyny o numerach 3001 i 3002 ( z silnikiem Caterpillar) uzyskały już dawno błękitne barwy firmowe,   co prawda  już w nieaktualnym wzorcu. Od kilku lat trwa proces farbowania na niebiesko zielonych,  ruskich dziadów.

W pierwszej kolejności wymieniono im silniki z dwusuwowych na czterosuwowe, a w dalszym etapie,  przy okazji wykonywania przeglądów uzyskują stopniowo nowe firmowe barwy.

W niniejszym artykule zobrazuję proces zmiany wizerunku, z żółto – zielonej masy na szarą.

Ponieważ nie jestem miłośnikiem nowych barw firmowych, skupię się na przedstawieniu ostatnich chwil wozów odzianych w niemodne  łachmany. Stosuję  pewne uproszczenia nazewnictwa: stare malowanie określam jako  zielone, nowe – niebieskie, bez wdawania się w szczegóły. Wyżej widzimy maszynę zieloną, która jest brudna. Mimo takiej chwilowej ułomności wygląda całkiem przyzwoicie. Nie można tego samego powiedzieć o wozie niebieskim, który jak jest brudny, to wygląda rzeczywiście jakby był brudny, albo jeszcze gorzej.

No takie widoki to już nie będą nam dane, nie wiem czy na chwilę obecną pozostały na szerokim torze jeszcze 4 egzemplarze zielonych maszyn, raczej nie. W dniu 25.11.2017 r.  obserwowałem  na szlaku zielonego ST44-2055.

Zawada, 2.06.2017 r. ST44-2039 i 2036 są transportowane po torze normalnym na przegląd techniczny do Bydgoszczy gdzie uzyskają nowe umaszczenie.

 

Niedzeliska, 14.08.2017 r. Do przeglądu jest konwojowany ST44-2030.

To jeszcze zdjęcia ze starych dobrych czasów. Obecnie, też zdarzają się takie widoki, aczkolwiek w ciemniejszych  barwach.

Zielono – żółta kolorystyka bardzo sympatycznie  komponuję się z rodzimą przyrodą roztoczańską i to o każdej porze roku. Malowanie niebieskie też oczywiście bywa piękne – mam ku temu twierdzeniu również stosowne dowody, ale dla uwidocznienia jego  uroku  potrzebny jest już splot sprzyjających czynników atmosferycznych, na przykład: nadciągające burzowe chmury, tęcza itp. Trudniej jest zrobić ciekawe zdjęcia, bowiem przy braku właściwego oświetlenia lokomotywy  stają się szarą masą. Z tych względów, niebieskie brutta są znacznie rzadziej fotografowane przeze mnie.

Zielone malowanie gagarinów wcale nie jest malowaniem historycznym. Stosowano je raptem lat kilkanaście, nie chce mi się grzebać w starych zdjęciach ale proces zmiany barw mam bardzo dobrze udokumentowany. W praktyce jest to drugie malowanie na LHS-ie, początkowo lokomotywy miały barwy takie jak na całej sieci PKP, czyli były zielone. Później domalowano im  żółte czoła. Z chwilą powstania spółki PKP LHS jako samodzielnego podmiotu pojawiła się nowa  koncepcja malowania: zielone pudło, żółte czoło i żółty czworokąt na boku pudła. Podobne barwy uzyskały także gagariny pracujące w Bortatyczach na torze normalnym, należące do spółki PKP CARGO. Niedobitki tych maszyn, które  pracują w chwili obecnej jeszcze gdzieniegdzie w Polsce nazywane są z tych względów – zamojskimi,  bowiem nigdzie więcej nie stosowano takich rozwiązań kolorystycznych.

Wrażenie kolorystyczne przyzwoite, a na dodatek maszyny są dobrze widoczne nawet z daleka.

Przed laty, kiedy  wdrażano nowe malowanie, to też budziło ono  pewne kontrowersje, niektórym się nie podobało, a lokomotywy w nowych szatach przez pewien okres nazywane były potocznie: papugami. Ja nie zaliczałem  się do grupy niezadowolonych.

Zielone gagariny przypadły mi do gustu.

Barwy ekologiczne.

Tarpany wyginęły, ale nie bez udziału człowieka w Roztoczańskim Parku Narodowym zadomowiły się gagariny. Ale  jaki alarm podniósł by się w Polsce, gdyby w Białowieży zaczęto żubry malować na niebiesko.

Już nie te dźwięki, ale z wyglądu: dinozaur.

Uważacie, że to żarty?

Otóż takimi pociągami jak widoczny na zdjęciu mogły przemieszczać się modliszki co sprzyjało zajmowaniu przez nie nowych terytoriów. Jestem entomologiem z przymusu, bowiem goszczę często przy torach. Czas oczekiwania na pociąg bardzo często się przedłuża a  ja wtedy staram się podglądać przyrodę. Prowadzę wieloletnie obserwacje i na przykład jeszcze kilka lat temu ciężko było znaleźć modliszki na Roztoczu, podczas gdy w ostatnich latach rozprzestrzeniły się znacznie i wszystko na to wskazuje, że wykorzystywały w tym celu pociągi szerokotorowe. Normalnotorowe zresztą też, ale na linii szerokotorowej jest szybsza i bezpośrednia ścieżka  ze wschodu – jedwabny szlak. Kontaktowali się ze mną w tej sprawie nawet naukowcy, którzy od wielu lat zajmują się obserwacją owadów w Polsce i za granicą. Podobnie rozprzestrzeniać się mogły także rzadkie gatunki świerszczy południowych, które jeszcze obecnie oficjalnie nie są zaliczane w skład fauny krajowej a natrafić na nie można czasami w okolicach torów LHS-u. Niewątpliwie  kolej ma pewne zasługi w zdobywaniu nowych siedlisk przez niektóre gatunki  zwierząt, zatem pozostawienie  zielonego wizerunku w barwach firmowych, jako ekologicznego i przyjaznego dla środowiska było by zasadne.

Jadą modliszki i świerszcze.

Zielone jest piękne.

A żółte barwy stanowią miły kontrast  dla oczu. Na pewno nie wygląda to jak g… w trawie.

Trzeba przyznać, że ruch na szerokim od dłuższego czasu dopisuje.

Zdarzały się nie tak dawno co prawda drobne zakłócenia spowodowane sytuacją wojenną na Ukrainie, ale generalnie torem szerokim wozi się w ostatnim czasie sporo ładunków.

Klemensów to stacja na torze normalnym, ale rozważana już była idea budowy bocznicy szerokotorowej.

W strukturze przewożonych ładunków dominuje oczywiście ruda, ale spore są też przewozy węgla i koksu.

Pociągi z rudą w zasadzie obsługiwane są przez dwie maszyny serii ST40s. W przypadku składów prowadzonych gagarinami , na niektórych odcinkach z uwagi na wzrost masy składów w ostatnich latach – wymagane jest zastosowanie trzeciej lokomotywy popychającej, lub trzeba obcinać masę brutta.

Jeździ też sporo wahadeł  gazowych, czasami nawet jednolite ciężkie pociągi.

Niedzieliska.

Często trafiają się pociągi węglarkowo – cysternowe.

Mało jest za to pociągów z ładunkami rozproszonymi, kontenerów też jakby mniej widuję na torach niż przed laty, ale to może być spowodowane trudną sytuacją wojenną na Ukrainie.

Trzeba podkreślić, że bardzo często polskie lokomotywy wjeżdżają teraz na terytorium Ukrainy prowadząc pociągi do Izowa, co spowodowane jest trudnościami z paliwem po stronie zagranicznej. Z tych względów planuje się elektryfikację odcinka szerokiego toru z Ukrainy   do stacji w Hrubieszowie.

Jak podawał  portal ROZTOCZE net: „PKP LHS i Koleje Ukraińskie podpisały list intencyjny, który określa obszary współpracy przy elektryfikacji ukraińskiego odcinka kolejowego Kowel – Izow wraz z rozbudową infrastruktury do granicy polskiej, a także przy elektryfikacji linii kolejowej po polskiej stronie do stacji Hrubieszów LHS. Podpisane porozumienie zakłada m.in. wymianę doświadczeń oraz wiedzy naukowo-technicznej w tym zakresie oraz współpracę w ramach elektryfikacji i innych wspólnych projektów.Współpraca obejmie elektryfikację odcinka po stronie ukraińskiej o długości ok. 80 km od stacji kolejowej Kowel do stacji Izow na granicy z Polską oraz 3 km po stronie polskiej (od granicy do Hrubieszowa LHS). Oba odcinki ma też połączyć światłowód usprawniający łączność i umożliwiający przyszłą modernizację w zakresie systemów sterowania ruchem kolejowym”.

Firma rozwija się dynamicznie: jedwabny szlak łączący Chiny z Europą, modernizacja systemu sterowania ruchem kolejowym, światłowód, międzynarodowy certyfikat GMP+ dla terminalu przeładunkowego w Szczebrzeszynie, Orzeł Biznesu czy też prawo do korzystania ze znaku „Kultury bezpieczeństwa w transporcie kolejowym” za zastosowanie w lokomotywach tachografu elektronicznego z modułem samoczynnego hamowania pociągu.

Ta dynamika i biznesowa ekspansja powinna również  znaleźć odzwierciedlenie w malowaniu firmowym taboru. Niebieskie barwy są moim zdaniem nazbyt  skromne, brakuje mi energii,  na przykład w formie jakiegoś kontrastowego, czerwonego akcentu na pudle. Nie wiem, logo firmy dać na czerwono a najlepiej wymyśleć coś nowego w barwach ekologicznych. Aktualnie obowiązująca paleta barw jest  szara i ponura, chyba, że chodzi o odzwierciedlenie nieba, tęczy ale  tęcza właśnie wychodzi ostatnio z mody.

Ekologia  i mazut. Właśnie jak z zielonego dymi to fajnie wygląda – kontrastowo, z kolei kolor niebieski gubi się w dymie, jest nim przytłoczony.

Właściwa kolejność lokomotyw.

 

Poniżej,  moje ostatnie spotkania z zielonymi lokomotywami na LHS-ie.

Zawada, 08.07.2017 r. ST44-2036 i 2037, w tle: normalnotorowy M62-1705.

 

Huta Krzeszowska, 20.08.2017 r. ST44-2018 z rudą.

Gaz mija Niedzieliska.

Biłgoraj, 2.09.2017 r. ST44-2004 i 2037 a tuż za nimi , niewidoczne na zdjęciu wahadło po torze normalnym. Były wyścigi!

Biłgoraj, 2.09.2017 r. ST44-2055.

ST44-2055 w Biłgoraju.

Szozdy –  kanion, 20.09.2017 r. ST44-2045 i 2004 na gazie.

Biłgoraj, 23.09.2017 r. ST44-2004 z rudą.

Niedzieliska, 27.09.2017 r. ST44-2018 na gazie.

ST44-2018 w Zawadzie.

Klemensów, 15.10.2017 r. ST44-2045 i 2055 z mieszańcem.

Zielony w Biłgoraju.

Wahadła starują z Bortatycz, wiosna 2017 r.

Na zwierzyńcu Towarowym.

Siedliska, kanion boratycki 6.05.2017 r. ST44-2061.

Zawada, 6.05.2017 r. ST44-2037.

Niedzieliska, 4.07.2017 r. ST44-2045 i 2037 z mieszańcem.

 

Zdjęcie ze słynnej Batisówki, nawet jak nieudane ujęcie to zielone barwy w pewnym stopniu to maskują, zmniejszają jego felerność.

 

I  na zakończenie apel do kierownictwa spółki. Inne firmy, w tym PKP CARGO zaangażowały się w zachowaniu swojego dziedzictwa historycznego i z tych względów na szlaki kolejowe w ostatnim czasie wypuszczono kilkanaście lokomotyw w malowaniu historycznym. Wypadałoby aby PKP LHS też włączyła się do tej akcji i pozostawiła ze dwie maszyny serii ST44 w  barwach zielonych.

Gagarin noworoczny, oj 1.01.2018 r. może już nie odjechać. No,  ten widoczny na zdjęciu na pewno, ale na dzień dzisiejszy  jeszcze posiada zmiennika.

Zawada

W dniu  03.12.2017 r. stwierdzono, że w ruchu pozostały co najmniej 4 zielone maszyny, m. in: 2018 i 2055.