Rozbiórka Lokomotywowni KD Werbkowice

  

Nigdy bym nie przypuszczał, że przyjdzie mi zobaczyć taki widok. To gruzowisko, to są pozostałości po lokomotywowni kolejki wąskotorowej w Werbkowicach. Parowozownia została wybudowana w latach pięćdziesiątych i była jak na warunki wąskotorowe bardzo dużym obiektem. Jej budowa wiązała się z przeniesieniem całego zaplecza technicznego z Gozdowa do Werbkowic, co było spowodowane wzrostem przewozów, jak i budową nowej cukrowni w Werbkowicach. Stacjonowały tu wszystkie, charakterystyczne dla szerokości 750 mm pojazdy, a więc: lokomotywy Lxd2, które były podstawowym środkiem transportu, wagony motorowe: MBd1, wykorzystywane w przewozach osobowych oraz w końcowym okresie eksploatacji jako drezyny, Lyd1 – wykorzystywane w pracach manewrowych na st. Werbkowice oraz do obsługi pociągów na odcinku: Hrubieszów – Matcze. Do końca lat 70 stacjonowały tu również parowozy, głównie serii Px29. Prowadzono tu również naprawy wagonów osobowych, jak i towarowych należących do kolejki. Ostatnie odcinki kolejki formalnie zostały zamknięte 8 maja 1991 r., ale jeszcze do końca 1992 roku uruchamiane były pociągi gospodarcze z werbkowickimi maszynami. W tym też okresie nastąpiła bardzo szybka rozbiórka połączona z dewastacją obiektów kolejowych.

W Werbkowicach zniszczono na przykład urządzenia do nawęglania parowozów. Większość lokomotyw zezłomowano, chociaż niektóre trafiły na inne czynne wtedy kolejki wąskotorowe. Odcinek z Werbkowic do Hrubieszowa uchował się, dzięki wpisaniu go do rejestru zabytków. Niestety wpis ten obejmował jedynie tory, a nie obiekty. Mimo wszystko cała infrastruktura kolejki, która „przeżyła” okres likwidacji, zachowała się w miarę dobrym stanie do 2003 roku. Praktycznie po wykarczowaniu krzaków trasa byłaby zdatna do przejazdu i to na całym odcinku. Niestety od tego okresu obserwować można postępującą degradację, a mianowicie: rozbiórki fragmentów torowiska, zalewanie przejazdów asfaltem, a nawet kradzieże mostów, jak w Werbkowicach. Szopa przez pewien okres wynajmowana była osobom fizycznym, m. in. wykorzystywana była jako garaż dla samochodów, a pod koniec lat 90 był tam mały tartak. Jesienią 2003 roku na pierwszym piętrze przylegającego budynku administracyjnego wybuchł pożar, który spowodował znaczne zniszczenia. Szopa wtedy nie ucierpiała, jednak właściciel, Oddział Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Lublinie nie był zainteresowany dalszym utrzymywaniem obiektu.

Przetarg na rozbiórkę został ogłoszony przez PKP w połowie 2007 roku. Argumentowano to złym stanem technicznym budynku, szczególnie dachu, który miał grozić zawaleniem. Z niepotwierdzonych źródeł wiem, że kolej nie dostała zgody na rozbiórkę budynku administracyjnego lokomotywowni, ale marna to pociecha. Parowozownia była przecież częścią krajobrazu Werbkowic.

Tak wyglądała lokomotywownia przed rozbiórką: