Lubelska „Esełka”

  

Na północno- zachodnim skraju regionu znajduje się fragment linii nr 12 Skierniewice – Łuków. Łącząca trzy regiony, „towarowa” obwodnica Warszawy w minimalnym stopniu jest wykorzystywana w ruchu pasażerskim, i to z dala od naszego województwa. Między innymi z takich powodów ta międzynarodowa magistrala w regionie jest trochę zapominana. Trwają już prace, których skutkiem będzie modernizacja, która zmieni jej charakter.

Międzynarodową linią z prędkościami 40-60 km/h

Będąca południową obwodnicą kolejowej Warszawy i stanowiąca fragment międzynarodowego korytarza transportowego C-E20 linia nr 12 Skierniewice – Łuków ma długości ok. 161,5 km. W stosunku do innych „dróg żelaznych” regionu, omawiana magistrala jest dość młoda – oddaną ją do użytku na początku lat 50. XX w. Jej prędkość konstrukcyjna to 120 km/h. Od tego czasu istnieje tzw. „wąskie gardło”, jakim jest jednotorowa przeprawa przez Wisłę. Linia dość szybko została zelektryfikowana, bo na początku lat 70.

Obecnie zasadniczo trasa jest dwutorowa – choć poza odcinkiem nadwiślańskim jest jeszcze jeden szlak jednotorowy, powstały z powodu nieodtworzenia fragmentu linii po osuwisku. Głównie wykorzystywana jest w ruchu towarowym. Jej znaczenie rośnie z powodu przewozu ładunków w ramach wymiany Wschód – Zachód. Stan techniczny trasy pozwala składom towarowym na poruszanie się głównie z prędkościami 50-60 km/h, choć na niektórych odcinkach mogą przemieszczać się jeszcze wolniej. Dzieje się tak mimo (jak deklaruje PKP PLK) prowadzenia prac utrzymaniowych.

Skład obsługujący pociąg interREGIO – zdjęcie ilustracyjne

Linia położona jest na terenach „pogranicznych” trzech województw – łódzkiego, mazowieckiego i lubelskiego w oddali od większych ośrodków miejskich, bo za takie trudno uznać Górę Kalwarię, Pilawę i Stoczek Łukowski. Dlatego regularny ruch pasażerski prowadzony jest na krótkim odcinku między linią nr 8 a Górą Kalwarią. Jeszcze w XXI w. linia była wykorzystywana w regularnym ruchu pasażerskim – kursował tędy pociągi: międzynarodowy Vltawa i regionalne Łuków – Pilawa. Te ostatnie likwidowano w 2004 r. oraz (po wznowieniu w 2007 r.) w 2008 r. W wyjątkowych okolicznościach (np. z powodu prac infrastrukturalnych) trasą kursował pociąg dalekobieżny interRegio Bug Warszawa – Terespol. Po trasie przejechało również kilka pociągów musicREGIO, uruchamianych dla uczestnikach Przystanku Woodstock.

PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. przygotowują się do przebudowy omawianej linii kolejowej – zleciły opracowanie dokumentacji projektowej dla przebudowy trasy. Zasadniczymi celami modernizacji trasy będzie uzyskanie dwutorowości na całej jej długości i zwiększenie prędkości dopuszczalnej pociągów towarowych do prędkością 120 km/h. Poprawi to przepustowość „esełki”. Linia ma być wyposażona w nowoczesny system sterowania pociągami ETCS poziomu drugiego. Między Skierniewicami a Pilawą przebudowana zostanie infrastruktura pasażerska, co ma związek z planami województwa mazowieckiego uruchomienia pociągów regionalnych do Warszawy ze Skierniewic przez Mszczonów oraz z Góry Kalwarii/Pilawy. Jak wynika z doniesień medialnych, nie ma planów uruchomienia połączeń między Pilawą a Łukowem.

Lubelskie

Odcinek omawianej magistrali znajduje się w naszym województwie. Liczy on sobie niespełna 26 km. Obok stacji końcowej Łuków, w granicach regionu znajduje się czynna stacja Stoczek Łukowski oraz nieczynna stacja Jedlanka. Ponadto na trasie znajdują się trzy przystanki osobowe. Na trasie linii znajduje się koniec dwukilometrowej linii nr 523 Łuków R3 – Łuków R13, stanowiącej łącznicę między omawianą trasą a linią nr 2. Prędkość dopuszczalna dla pociągów towarowych wynosi 50 km/h i od lat nie ulega zmianie. Zgodnie z harmonogramem zamknięć na 2020/2021 zaplanowano naprawę główną przejazdu w km 136,232. Na prace zaplanowano po 72 godziny zamknięć na każdy tor, w tym czasie ruch ma odbywać się po sąsiednim torze.

Przyszłość

Linia zmodernizowana – zdjęcie ilustracyjne

Można się spodziewać, że w najbliższych latach całą linię nr 12 czekają ogromne zmiany. Zapowiadana modernizacja zniszczy jej obecny kształt. Radość z nowej infrastruktury na pewno nieco przyćmi likwidacja peronów w regionie, przez co ewentualne przywrócenie połączeń pasażerskich będzie jeszcze trudniejsze niż obecnie. Zniknie kolorowa zieleń z pasa kolejowego, może nawet rozebrane zostaną niepotrzebne budynki stacji, które raczej nie są chronione przez konserwatora zabytków.

Choć na przywrócenie połączeń pasażerskich raczej nie ma co liczyć. Nie przewiduje tego wieloletnia umowa zawarta między samorządem Województwa Lubelskiego a spółką Polregio. Może być to jeszcze trudniejsze, gdyby udało się zrealizować choćby jeden lub dwa projekty Programu Kolej Plus. Wiąże się to z przywróceniem regularnych połączeń regionalnych (minimum 4 par), za które zapłaci ich organizator. Nie ma także planów uruchomienia pociągów międzywojewódzkich. Bliskość Warszawy i polityka polegająca na kierowanie jak największej liczby połączeń przez bądź co bądź największego generatora ruchu pasażerskiego w kraju sprawia, że nie pojadą tędy np. pociągi z Wrocławia lub Łodzi do Terespola.

Inna rzecz, że trudno w tym rejonie o duże zainteresowanie podróżnych. Jak wiele terenów pogranicza województw nie mieszka tu zbyt wiele osób. Największe ośrodki lubelskiego odcinka to Łuków (ok. 30 tys. mieszkańców) i Stoczek łukowski (ok. 2,5 tys.). Pozostałe miejscowości to wioski, liczące do ok. tysiąca mieszkańców. Dodatkowo jak wynika z danych GUS, teren się wyludnia. Wiele lepiej nie jest na terenie województwa mazowieckiego na odcinku do Pilawy, gdzie również nie ma większych ośrodków. Inna kwestia to są potrzeby transportowe miejscowych. Wydaje się, że największym zainteresowaniem cieszyły by się połączenia do stolicy kraju. Na przejazdy w kierunku Lublina zapewne byłoby mniej chętnych, ponieważ te tereny ciążą raczej w kierunku stolicy kraju. Jednak jest to tylko „gdybanie”, stąd przed ewentualnym uruchomieniem połączeń powinny zostać przeprowadzone solidne badania zapotrzebowania transportowego wśród mieszkańców miejscowości położonych przy linii nr 12.

Spotkania

Zdjęcie ilustracyjne

Przyznam się, że omawiany odcinek znam słabo. Udało mi się go „zaliczyć” raz, jeszcze przed likwidacją połączeń w 2004 r. Nawet nie wiem kiedy dokładnie to było – nie zapisałem sobie tego, bilet z przejazdu też gdzieś zaginął. Pamiętam, że przejazd odbył się z Łukowa do Pilawy w pierwszej połowie dnia, połączenie obsługiwał klasyczny EN57 i… nie szybko nie było pociągu powrotnego, przez co musiałem przesiąść się na pociąg do Dęblina. O ile mnie pamięć nie myli to pociąg jechał w dobrą prędkością – może wtedy stan infrastruktury był lepszy niż obecnie? W składzie było pustawo, na stacjach i przystankach pośrednich wymiana podróżnych była minimalne (pojedyncze osoby). Przejażdżka jakoś mnie nie zachwyciła, czego najlepszym dowodem jest to, że z wyjazdu nie mam ani jednego zdjęcia! No i że już nie miałem ochoty tam wracać, gdy trasa była obsługiwana w ruchu pasażerskim. Pamiętam równinny, podlaski krajobraz – mozaika pól, łąk i lasów, jedynie bardziej urozmaicony w rejonie Stoczka, gdzie w rejonie torów ma swoje źródła urozmaicona rzeka Świder i stacja w dość głębokim przekopie. Jak sięgam pamięcią, przystanki były lokalizowane w polach, choć miejscami linia kolejowa biegła blisko miejscowości. No i równoległe drogi, które na długich odcinkach biegły przez wioski.

Kadr z Rezerwatu Jata

Potem jeszcze w rejon linii trafiłem dwukrotnie. Raz podczas wiosennej wyprawy odwiedziłem stacje Stoczek Łukowski i Jedlankę. Innym razem podczas wyjazdu pięknego Rezerwatu Jata w Lasach Łukowskich, gdzie jednak spokój zakłócały odrzutowce ćwiczące na śródleśnym poligonie. Tutaj wspomnienia ogniskują się wokół dość intensywnego ruchu towarowego – wielowagonowych składów ciągniętych z mozołem przez „Byki”. To także infrastruktura upstrzona kolorową roślinnością kwiatów, ziół i traw.

Stację Jedlanka przywitała zamkniętym na głucho dworcem, zapomnianym, choć w niezłym stanie, peronem i dającymi w ciepły dzień wytchnienie drzewami. Naprawdę świetne miejsce na „mikolski” piknik, co zresztą zostało uskutecznione. W nagrodę odwiedził nas (jakże by kto inny) niebieski byk, przewodzący „stadu” węglarek.

Natomiast jedyna czynna stacja pośrednia (Stoczek Łukowski) w regionie na linii nr 12 była atrakcyjna z kilku powodów. Górujący nad torami budynek osadzony na ciężkich przyporach, z szerokimi schodami na prowadzącymi na plac dworcowy. Nad całością górowała murowana wieża ciśnień. Zachował się także, wprawdzie nadgryziony zębem czasu, żuraw wodny. Spokój zakłócili jedynie „lokalsi”, którzy siedzieli na peronie i zapewne napawali się niebanalnym widokiem kolejowym…

W ostatnich latach linii nie widziałem. Nie podejrzewam jednak, aby nastąpiły tam jakieś większe zmiany…