Kto buchnął ROZTOCZE?

  

Zacząć należy od tego, że jesteśmy w posiadaniu dowodów rzeczowych, z których wynika jednoznacznie, że na kolei wciąż sporym problemem jest nadużywanie alkoholu. Mało tego, dowody te są dostępne publicznie – wywieszone w gablocie na każdym przystanku na Roztoczu. Można też udać się w wieczorną podróż pociągiem INTERCITY, chociażby z Zawady do Hrubieszowa, żeby na własnej skórze przekonać się czym kończy się nadmierne pijaństwo w pracy. Niestety, przy podróżach z drugiego końca Polski efekty takiego zachowania stają się dla pasażerów wręcz uciążliwe.

Nie chodzi nam oczywiście o pracowników zabezpieczających ruch pociągów, bo oni zachowują się odpowiedzialnie i zgodnie z procedurami, ale już twórcy rozkładów jazdy , jak widać na załączonym obrazku: nie wylewają za kołnierz! Otóż od 4.04 pociągi INTERCITY z Kołobrzegu i Wrocławia mają wydłużone postoje na zamojskich przystankach. I tak: pociąg ZAMOYSKI po przyjeździe do Zamościa stoi 10 minut, następnie kilka minut na Starówce i na końcu na przystanku Zamość Wschód. Mało tego, po wyruszeniu z tego przystanku, po 20 metrach zatrzymuje się przed semaforem wjazdowym stacji Szopinek, gdzie kibluje jeszcze ekstra ze trzy minuty. Nie wiadomo czym kierowali się konstruktorzy rozkładu, bowiem w biegu pociągu nie ma żadnych przesłanek technicznych do tak uciążliwych postojów tudzież innych niespodziewanych atrakcji, np. występów artystycznych. Może chodzi o to, żeby pokazać, że Zamość to taka sama metropolia jak Warszawa, gdzie na Centralnym każdy pociąg ma przewidziany dłuższy przystanek. Ta idea może być rozpatrywana przy okazji analizy rozkładu jazdy HETMANA, który na Głównym stoi w Zamościu aż 25 minut. Potem dopiero ma z górki, czyli tu przyświecała idea: raz a dobrze! No bo Zamoyski ma przewidziany taki postój w Zawadzie, ale to jest związane z aspektami technicznymi – mówiąc w uproszczeniu: skład trzeba odwrócić. Najbliższa czynna łącznica przy stacji w Rejowcu. W Zawadzie jest przewidziana budowa ale za sto lat. Może podróżni z ZAMOYSKIEGO zazdrościli tym jadącym HETMANEM, który przed korektą nigdzie nie stał dłużej niż pół minuty i to jest teraz takie symboliczne wyrównanie krzywd?

W Zamościu HETMAN jest wyprzedzany przez pociąg REGIO z Lublina do Szopinka, ale takie skomunikowanie jest w zasadzie niepotrzebne, bowiem pół godziny wcześniej jedzie bezpośredni pośpieszny z Lublina do Hrubieszowa. Nie mówiąc już o tym, że osobowy z Lublina przyjeżdża do Zamościa najczęściej pusty, ale to już inna bajka. Atrakcji artystycznych o 22 tutaj brak: zoo zamknięte, znana w całym mieście knajpa PERON również – co najwyżej można oberwać po mordzie. Dlatego jest jednoznaczny dowód, że podczas prac nad konstrukcja rozkładu jazdy odbyła się solidnie zakrapiana balanga. W związku ze zbliżającymi się uroczystościami Triduum Paschalnego zalecamy post i wstrzemięźliwość a w ramach pokuty postulujemy likwidację niepotrzebnych postojów. Przy następnej okazji do spotkania prosimy o ograniczenie spożywania płynów. Najlepiej oblać rozkład już po jego ułożeniu, a nie w trakcie konklawe.

I po tej jakże niezbędnej inwokacji przechodzimy do meritum. Otóż z niepokojem donosimy, że i na kolei pojawiła się plaga popularnych ostatnio kradzieży polegających w uproszczeniu na zbajerowaniu poszkodowanego. Jak nie wnuczek to milicjant, na kolejarza też się niedawno zdarzało w pociągach z Przemyśla, ale najbardziej spektakularny szaber odbywa się na tzw. „remont”. Pod koniec ubiegłego roku ogłoszono, że od maja do listopada 2022 r. remontowany będzie most kolejowy na SANIE. Z tego powodu komunikacja kolejowa na linii Zwierzyniec – Stalowa Wola miała zostać zwieszona w ruchu pasażerskim. Za odwołany całoroczny pociąg do Wrocławia przewidziano kursowanie autobusu. Pozostał jeszcze skład sezonowy noszący oficjalną nazwę ROZTOCZE. Trasa – jak wyżej. Otóż przewoźnik stwierdził, że skoro pociąg kursuje tylko przez dwa miesiące wakacyjne, to nie opłaca się organizować komunikacji zastępczej, co nawet może wydawać się logiczne, bowiem jego rozkład jazdy po Roztoczu był zwykle napięty, a drogowa trasa okrężna znacznie wygięłaby to napięcie. Nie z nami jednak te numery! Dobrze o tym wiemy, że remontuje się teraz dużo mostów ale małych, nad rzeczkami albo nawet rynsztokami. A taka ogromna przeprawa to najpierw musi się zawalić, żeby dostąpić zaszczytu naprawy. Pół roku? Na PKP? Obserwując aktualną organizację pracy to…. dwóch lat zabraknie! No i na początku roku kolej wycofała się z zapowiadanego wcześniej remontu. Oczywiście komunikacja szynowa po linii nr 66 została utrzymana, ale zniknęło ROZTOCZE.

Relacja pojawiła się kilka lat temu, początkowo na trasie: Katowice – Zamość – Katowice. Przez cały okres kursowania przyjęto w założeniach wyjazd ze Śląska w godzinach porannych, przyjazd do Zamościa między 13 a 14, krótki postój u nas i powrót do macierzy przed północą. Zawsze był to pociąg dodatkowy, przewidziany początkowo w weekendy, ferie i wakacje, ale, że frekwencja rozkręcała się topornie, to w ostatnim roku ograniczono jego kursowanie raptem tylko do wakacji. Trzeba jednak przyznać, że zainteresowanie w ostatnim czasie zaczęło wyraźnie rosnąć, podróżnym przypadło do gustu wydłużenie biegu aż do Bohumina oraz atrakcyjna taryfa promocyjna w ruchu lokalnym na Zamojszczyźnie. I w takim momencie pociąg znika z rozkładu! Nieznani sprawcy nieźle się obłowili. Taką gamę ( lokomotywa serii SU160 ) z powodzeniem można zamienić na czołg! A zostają jeszcze dwa wagony – czeskie, wiekowe ale w całkiem przyzwoitym standardzie. Oddajcie nam ROZTOCZE, ono teraz co prawda jeździ, ale w Stalowej Woli skręca do Lublina.

Słyszeliśmy to już milion razy, że PKP INTERCITY nie jest zainteresowane prowadzeniem przewozów lokalnych. Zadajemy zatem pytanie: to kto jest? Bo spółka POLREGIO na Zamojszczyźnie, jest przejęta tym jeszcze w mniejszym stopniu. Osobowe pociągi na Roztocze ( Lublin – Bełżec ) kursują raptem w okresie wakacyjnym, a między Zwierzyńcem, Biłgorajem a Stalowa Wolą – wcale. To w takim razie, skoro kasujemy pośpieszne ROZTOCZE, niech samorząd województwa zamówi tu łaskawie jakieś połączenie regionalne – dzienne. Najlepiej na trasie: Rozwadów – Zwierzyniec – Zamość – Hrubieszów. Nocna oferta dalekobieżna na linii nr 72 nie ma znaczenia w ruchu miejscowym. Ponadto z powodu braku infrastruktury pociągi nie zatrzymują się w tak dużych skupiskach zabudowy jakim jest np. Miączyn. W transporcie miejscowym mamy na Zamojszczyźnie wieloletnią już stagnacje, a liczba podróżnych na trasie Lublin – Zamość niepokojąco spada, nawet pomimo stosunkowo atrakcyjnej oferty taryfowej. Odstrasza przede wszystkim dłuższy o godzinę w porównaniu do drogowego czas przejazdu, z którym nie robi się nic, wykorzystując jako zasłonę dymna mgliste i nierealne obietnice w stylu: KOLEJ PLUS. Po niedawno wybudowanej łącznicy w Rejowcu kursuje raptem jedna para pociągów INTERCITY, a każdy pociąg REGIO zajeżdżą do Rejowca co wydłuża czas jazdy o ponad 10 minut! No to: albo rybka, albo: pipka! Skoro ma być tutaj nowa linia, to przerzucić część oferty na odcinki dotąd nieeksploatowane, a nie trzymać się, jak ten tonący brzytwy, tego, co się realnie nie sprawdza, lecz zostało już zakonserwowane.

No i na zakończenie: apel nie wiem do kogo, a niech i do prezesa PKP – o wprowadzenie wiosennego rozkładu jazdy w…pogodzie. Dosyć już tej zimy a tam na górze, chyba też za dużo piją! Bo stosunkowo rzadko mamy dostawy…wody.

PS Z uwagi na ogromne zainteresowanie czytelników niebawem wrócę do tematyki zwłaszcza, że posiadam sporo zdjęć pociągu ROZTOCZE. Przypomniano mi na przykład o rekordowo długim postoju na stacji Stalowa Wola Rozwadów wynoszącym prawie 50 minut, o czym zupełnie zapomniałem. Doskonały pretekst do obrzydzenia podróży. Druga sprawa to fatalna oferta przewoźników drogowych, w kontekście braku kolejowych połączeń regionalnych. Nie byłem świadomy, ze jest aż tak źle. Zatem: tu be continued! Oby tylko nie była to nasza rodzima: „Moda na sukces”.