Jesienny koncert na dwie walentyny i czmielaka

  

Przed laty każda porządna stacja spowita była kłębami dymu. Niestety, wywietrzał już dawno zapach sadzy a żuraw już wiader z wodą nikomu nie odmierzy. Zasnął głęboko pod ziemią i marzy o pięknej oelce. Zasypano kanały oczystkowe a główki szyn na zasiekach węglowych pokryła gruba warstwa rdzy. Ekologia! Z kominów domostw wzlatuje niewiele zanieczyszczeń, a na kartofliskach nie płoną już ogniska. Przymrozki zważyły ostatnie pasikoniki i nie ma już jesiennych koncertów: cisza! Tylko na nasypach tłuką się polne myszy i dzikie chomiki. Dzisiaj nawet zobaczyłem tajemniczego króliczka. Poczekalnia dawno wyburzona a ludzie nie czekają, bo i nie ma na co czekać. Nie możemy nawet liczyć na jesienne mgły. Co prawda , w dzień jasno i płoną liście obok torów, a jednak babiego lata bozia nie przewidziała. Dziwne to słońce, pali jak na Saharze, a zimno jak na Spitsbergenie. Za to nocami – nawet walentyny płaczą, że skończyło się już lato. I żadne tam Lorelei, które wabią cudnym głosem nieświadomych , młodocianych mikoli, żeby ich rozjechać, tylko funeral march , ponieważ zostaną wkrótce przerobione na jamniki , czyli zmodernizowane do serii 16D. Ułany też uciekły na drogi, bo mosty zburzone a pociągi osobowe odwołane. Normalnotorowe batmany zbiegły na Śląsk. Co zaś się dzieje po północy – tego język nie wysłowi! Dusze potępione snują się po nieoświetlonych peronach, strzygi czepiają się podartych rozkładów jazdy a gdzieś daleko , za lasem zawyje nawet czasami wielotonowa syrena parowozu – widma. W dzień też nie nudno i nie rzadko nam się teraz coś snuje po torach, mimo takiej niesprzyjającej aury. Ot i jesienna zaduma…

Między Zamościem a Krasnymstawem nie kursują wcale pociągi REGIO. Wprowadzona została komunikacja zastępcza w postaci autokarów całkiem przyzwoicie wyglądających na pierwszy rzut oka. Wnętrze może i przytulne, ale nie w każdym wozie jest kibel, a ponadto strasznie telepie na wybojach, bowiem autobusy zajeżdżają pod przystanki, na którym zatrzymywały się wcześniej pociągi. Niestety, nie jest to linia prosta tylko slalom. Przez to jazda wydłużyła się znacznie, a stan lokalnych dróg w pobliżu Tarzymiechów podróżni mogą odczuć na własnej skórze. Zamknięcie obowiązuje w okresie: 1.09 – 18.10. Przez początkowe dwa tygodnie autobusy kursowały na całej trasie między Zamościem a Rejowcem i wtedy podróż była koszmarem. Wiem, bo przeżyłem, na szczęcie bez uszczerbku na zdrowiu. Widziałem jednak pasażerkę, która nie mogła opuścić wozu w Zamościu z powodu bardzo bolesnego skurczu mięśni. Dodatkowo, bardzo uciążliwa przesiadka w Rejowcu i konieczność dźwigania bagaży na plecach przez przejście podziemne. Muszę przyznać, że konduktorzy starali się pomagać, w miarę możliwości. Aktualnie, autobusy jeżdżą między Zamościem a Krasnymstawem co skróciło czas objazdów o połowę. Oczywiście, jedyne połączenie INTERCITY w stronę Lublina, tj. pociąg ZAMOYSKI także na gumowych kołach.

A to przyczyna całego zamieszania, nowy – stary most w Tuligłowach, na szlaku: Ruskie Piaski – Krasnystaw. Leciwa konstrukcja, pamiętająca jeszcze czasy przedwojenne trochę się zużyła. Wymieniona zostanie na inną, też starą, ale sprowadzoną z drugiego końca Polski. Taka polityka: na zachodzie budują nowe , a u nas zapycha dziury szrotami.

To nie jest ostatnie słowo ze strony PKP PLK. W ramach akcji: remontujemy mosty dla pana starosty, w okresie od 18.10 do 29.11 zamknięta będzie linia kolejowa nr 69 w Zwierzyńcu z powodu remontu mostu kolejowego na rzece Wieprz. Za odwołany pociąg Intercity HETMAN oczywiście komunikacja autobusowa i to na całym odcinku obsługiwanym trakcją spalinową, czyli od Stalowej Woli Rozwadowa aż do Hrubieszowa. Oczywiście część mostu na której leży szeroki tor LHS będzie przejezdna. Przecież ruda musi iść, bo spółka zbankrutuje, a za odwołane pociągi dla PKP INTERCITY kasa i tak taka sama, więc wszystko się zgadza. Dlatego nie dziwi, że zamknięcie przewidziane jest w największym szczycie przewozowym zarówno w ruchu pasażerskim dla pociągu INTERCITY , jak i w ruchu towarowym. Tu co prawda pociągi pojadą objazdami, ale w praktyce różnie z nimi bywa – o czym będzie jeszcze mowa. A w przyszłym roku kolej szykuje nam półroczne zamknięcie linii kolejowej nr 66. No cóż, większy most, większa rzeka ( San ) więc zabawa się rozkręca.

Na PKP LHS mamy rewolucje październikową. Na zdjęciu z 1.10 pierwszy pociąg, który został wyprawiony przez dyżurnego ruchu z toru szerokiego. Do końca września linia kolejowa nr 83 Zawada – Zamość Bortatycze działała w zasadzie jako większa bocznica. Drużyna pociągowa pobierała w Zawadzie klucze i wjazd na linię był zablokowany aż do powrotu pociągu. Niestety, przy wzmożonym ruchu jak ostatnio, zaczęły się w Zawadzie tworzyć korki, a część składów musiała nawet koczować na stacjach wcześniejszych ( Klemensów, Zwierzyniec czy nawet Biłgoraj ). Aktualnie w Bortatyczach posadowione zostały tarcze D1 a ruchem kolejowym i manewrami na stacji normalnotorowej kieruje dyżurny ruchu ze stacji szerokotorowej. Co prawda dopiero pierwszy krok do ucywilizowania ruchu normalnotorowego w obrębie torów szerokich , ale widoczny bo Zawada została odkorkowana.

Pociągi ze stalą w różne strony wyruszają z Bortatycz mniej więcej co drugi dzień, a praktycznie codziennie przybywa wahadło z miałem z Kopalni Węgla Bogdanka S.A. Czasami brutta prowadzone są lokomotywami zakładowymi kopalni. Najczęściej jednak transport organizuje PKP CARGO. W Bortatyczach robiony jest przeładunek na wagony szerokotorowe i towar trafia za granicę po torze lhs. Jest w tym roku ogromny popyt na czarne złoto.

W dniu 29.09 wahadło miału z Jaszczowa prowadził M62M-019, a na popychu S200-43. Lokomotywy tej serii zaczęły ponownie pojawiać się na pociągach liniowych, co jest spowodowane zwiększeniem ilości urobku ekspediowanego z kopalni.

W dniu 27.09 do Hrubieszowa przyjechało wahadło kruszywa spółki LTC. Pociąg przyprowadziły lokomotywy: 15D-111 i TEM2-080. Wagony zostały podstawione do rozładunku w nocy, w dzień stacja jest zamknięta, nie licząc śród. Układ torów i ramp umożliwia jednak rozładunek całego brutta. Kruszywo do Hrubieszowa przyprowadza zasadniczo PKP CARGO, ale dotychczas przyjechało raptem kilka pociągów. W październiku był też jeszcze jeden skład spółki LTC. Trzeba jednak przyznać, że Hrubieszów powinien być otwarty całą dobę, co usprawniło by ruch pociągów. Aktualnie, składy niejednokrotnie muszą czekać w Zamościu, analogicznie – w czasie mojego tu pobytu rozładunek wahadła LTC zakończył się już ok godz. 16.30, a przewoźnicy prywatni cenią czas.

Duże ilości kruszyw budowlanych przyjęła za to stacja Bełżec. Były to głównie składy PKP CARGO oraz jeden LTC.

W dniu 6.09 do Bełżca przybyło wahadło kruszywa prowadzone maszynami firmy Colas Rail Polska. Na zdjęciu, którego autorem jest Bogusław Mazik ( dziękuję za udostępnienie ) widzimy lokomotywę 311D-01, która została na manewrach i prowadziła wieczorem pociąg powrotny. Drugi motor: BR232-537 powrócił luzem do stacji Tarnobrzeg.

Kolorowe węglarki różnych serii w pociągu LTC w Hrubieszowie.

W Zamościu rządzą szerszenie spółki LTC. Rozładunki podsypki na stacyjnej rampie oraz w Szopinku na terenie byłej bocznicy PRD. Czasami wagony są również opróżniane na terenie ciepłowni.

Na wahadłach tłucznia w Zamościu sporadycznie pojawiają się również lokomotywy spółki ZIK Sandomierz.

Do Zamościa w ubiegłą niedzielę zawitał nawet pociąg rozbiórkowy. Widoczne w oddali kontenery beczkowe pojechały do Bortatycz, gdzie zostały przeładowane na tor szeroki. Cysterny do Werbkowic wyekspediowano dopiero dzisiaj. No właśnie, o ile węgiel, stal czy kruszywo maja w PKP CARGO priorytet, ładunki rozproszone potrafią być długo przetrzymywane na stacjach węzłowych. I tak : drewno ze stacji Hrubieszów i Długi Kąt kiblowało w Zamościu aż dwa tygodnie oczekując zmiłowania przez jaśnie pana dyspozytora. Wolnych jamników w tym czasie nie brakowało.

Węgierski M62-1015 na zimno wpięty do pociągu na stacji LHS w Bortatyczach w dniu 25.09.

Na torze szerokim spotkać można jeszcze lokomotywy serii SM48, nazywane popularnie walentynami. Wykorzystywane są głównie na przetokach w lokomotywowni w Bortatyczach, a sporadycznie na lokalnych zdawkach, np. do Szczebrzeszyna. Na zdjęciu: SM48-013, ST44-2038 i SM48-073. Niedawno widziałem też 070, która była wpięta do pociągu jadącego do Hrubieszowa.

TEM2-109 spółki TORREMS z pociągiem roboczym w Zamościu w dniu 6.10. Platformy zostały podstawione w Miączynie. Tego dnia ruch w Zamościu naprawdę imponujący, niestety dzień wcześniej poważnie uszkodziłem aparat fotograficzny, który po ośmiu latach służby chyba zostanie przekazany do kasacji. Sprzęt zastępczy w postaci kilku sztuk – do kitu! Telefon komórkowy praktycznie rozbity, więc szybka decyzja o zakupie nowego canona i niestety chęć do fotografowania i filmowania pociągów zwietrzała razem ze starym, wcale jeszcze nie zabytkiem. Nawiasem mówiąc, z tego co widzę, końca dobiega era aparatów kompaktowych o przyzwoitych parametrach. Swój musiałem specjalnie sprowadzać do Zamościa co jednak nastąpiło błyskawicznie, ale wybór coraz mniejszy. Ludzie nie są zainteresowani takimi gadżetami, ponieważ każdy teraz ma po trzy aparaty fotograficzne w smartfonie. A dla mnie prawdziwym problemem jest nabycie pancernego telefonu, więc takie bajery odpadają bo narażają mnie na katastrofę bycia poza zasięgiem. Ale nowego aparatu fotograficznego też mi szkoda na byle jakie pociągi, chyba, że pojadą takie wypasione składy jak w ostatnią środę czy czwartek. Jak to się mówi: przyszykowany do kościoła i na odpust. Może jeszcze uda się naprawić stary….

A propos kasacji, to widoczne na zdjęciu lokomotywy serii SU45-220 i 246 i SU46-053 , a także SM42-813 będące w sumie już zabytkami , należące do PKP CARGO, które zostały odstawione na stacji Lublin Tatary właśnie zostały pocięte na złom.

Jedyny pozytywny akcent historyczny tej jesieni to zwiększona ilość maszyn serii SM42 w eksploatacji. Gdzieś w Polsce spotkać można jeszcze czynnego dwusuwa nr 199. Wzrosły przewozy, a ilostan nowych wozów bez zmian.

W dniu 11.10. inauguracja przewozu biomasy w rel. Szczebrzeszyn – Połaniec. Pociąg nr 222003 prowadziła solo lokomotywa ST48-087. Ponadto po raz pierwszy w ruchu planowym POLREGIO nowy lubelski impuls, który odbył dwa kursy w rel. Lublin – Chełm – Lublin.

EN98A-001 na stacji Chełm, autor zdjęcia: Olek Piętak, dziękuję za udostępnienie.

EN98A-001 na przystanku Chełm Miasto, autor zdjęcia: Mateusz Siłełusz, dziękuję za udostępnienie.