Czyn społeczny

  

Na kolei nigdy nie było lekko. Dzień 12.05.1984 r. ( wolna sobota ) został wyznaczony przez centralę PKP do zorganizowania czynu społecznego z okazji Czterdziestolecia Wschodniej Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych. Kierownictwo Hrubieszowskiej Kolei Dojazdowej otrzymało polecenie zmobilizowania pracowników w celu wykonania niezbędnych zadań. W sporządzonym w dniu 14.05.1984 r sprawozdaniu Zarząd Kolei Dojazdowej wskazał, że w czynie społecznym wzięło udział 126 pracowników, którzy przepracowali 980 godzin, wykonując roboty o łącznej wartości: 70.823 zł.

I tak: pracę w ilości 6 godzin wykonało siedmiu pracowników odcinka drogowego w godz. od 8 do 14. W przedmiotowym sprawozdaniu wskazano, że cztery osoby montowały rozjazd typu S-42 na bazie WDZ Werbkowice z ułożeniem podrozjezdnic i elementów napędu, a także ich przymocowaniem. Wartość robót obliczono na 8.000 zł. Trzy osoby betonowały chodnik przy budynku nr 1 na stacji Werbkowice Wąsk. o wymiarach: 15,0 x 1,5 , razem: 22 m. kw. – z dowiezieniem piachu, wykonaniem masy betonowej i zalaniem. Kosztorys robót określono w kwocie 4.000 zł. Z kolei pracownicy WMD Werbkowice wykonali naprawę bieżącą aż dziesięciu wagonów, Czyn społeczny w dniu 12.05.1984 r. odbył się również na stacji w Gozdowie. Brało w nim udział 7 pracowników, m. in. zawiadowca stacji i dyżurny ruchu. Wartość wykonanych robót wyszacowano na 21.200 zł, a polegały one na wybrukowaniu dojazdu do składu opału. Zaszaleli także pracownicy WDZ, WRS i WTC Hrubieszów. Wykonali oni prace porządkowe na terenie stacji Hrubieszów Wąsk. w ilości 48 godzin, rozładowali 65 ton szyn na szlaku: Hrubieszów – Strzyżów oraz pomalowali ściany zewnętrzne i okna budynku baraku na stacji w Hrubieszowie.

Niewątpliwym liderem pod względem zaangażowania pracowników w dniu 12.05.1984 r. była jednak stacja w Łaszczowie. Przy wymianie rozjazdu nr 4, wymianie szyn o długości 25 metrów, demontażu starych i montażu 20 nowych podkładów oraz przy oczyszczaniu terenu stacyjnego o powierzchni 800 m. kw. pracowało tu aż 26 osób, w tym: 15 z WDZ Łaszczów, 8 z WRS Łaszczów, a także delegowani z WMD Werbkowice i nawet z WTC Hrubieszów po 1 osobie. Wykonali oni wszyscy prace wycenione na kwotę: 10.400 zł.

Widać robota musiała się kolejarzom dosłownie palić w rękach, bowiem centrala PKP postanowiła kultywować świętowanie przez pracę i wyznaczyła kolejny czyn społeczny również w wolną sobotę w dniu 16.06.1984 r. Okazja ciągle ta sama: okrągła rocznica powstania WDOKP! Ze sporządzonego w dniu 18.06.1984 r. sprawozdania wynika, że w czynie społecznym wzięło udział już tylko 40 pracowników Hrubieszowskiej Kolei Dojazdowej z WMD Werbkowice wspomaganych przez 10 uczniów Przyzakładowej Szkoły Zawodowej w Werbkowicach. Przepracowali łącznie 400 godzin, po 8 godzin na 1 osobę. Uczniowie porządkowali teren a pracownicy naprawiali tabor.

Kolejny czyn społeczny z okazji jubileuszu WDOKP odbył się już 30.06.1984 r. Ze sporządzonego w dniu 2.07.1984 r. sprawozdania wynika, że wzięło w nim udział łącznie 44 pracowników, którzy przepracowali aż 325 godzin. I tak: pracownicy WDZ Łaszczów w ilości 5 osób przeprowadzili odchwaszczanie torów na trasach: Łaszczów – Byków i Łaszczów – Woźuczyn wycenione na: 2.815 zł. Pracownicy WRS Łaszczów w ilości 5 osób zorganizowali pielenie torów stacyjnych wycenione na 2.816 zł. 12 osób z WRS Werbkowice oczyszczało międzytorza na kwotę: 4.608 zł. a 2 osoby z WDZ Werbkowice porządkowały teren i ich zaangażowanie oszacowano na 576 zł. Oczyszczaniem międzytorzy i koszeniem trawy wokół stacji zajęło się 4 pracowników WRS Gozdów w tym: dyżurny ruchu i zawiadowca. Wartość ich pracy określono na 3.200 zł. 4 osoby z WRS Hrubieszów wykonały prace porządkowe wycenione na 1.128 zł. Pracownicy WDZ Hrubieszów w ilości 9 osób zajęli się budową schronu oraz przygotowaniem robót do wymiany szyn na linii: Werbkowice – Strzyżów. Ogólną wartość robót oszacowano w kwocie: 4.160 zł. Najciekawszą robotę znaleźli jednak chyba ludzie z WTC Hrubieszów, bowiem zabrali się do demontarzu urządzeń zrk w Matczu, a ich działalność podsumowano kwotą 1.080 zł.

Nieustająca konieczność uczczenia okrągłej rocznicy inicjuje kolejarzy do przeprowadzenia kolejnego czynu społecznego, który odbywa się w dniu 21.07.1984 r. ( wolna sobota ). W sprawozdaniu z 23.07.1984 r. kierownictwo wąskotorówki melduje, że 60 pracowników przepracowało łącznie 546 godzin, a ich prace wyceniono na 57.520 zł. I tak: 4 pracowników WTC Hrubieszów i 3 pracowników WDZ Hrubieszów zajęło się kryciem papą dachu świetlicy KD w Hrubieszowie oraz porządkowaniem terenu stacji. Ich prace wyceniono na kwotę: 6.800 zł. Trzech pracowników WDZ Łaszczów uporządkowało magazyn z materiałami oraz narzędziami do robót torowych. W planie było także malowanie budynku stacyjnego, ale 8 wyznaczonych osób nie zgłosiło się do czynu. Wartość przeprowadzonych robót oszacowano na 1.550 zł. Trzech pracowników WRS Łaszczów zajęło się wykopaniem rowu odwadniającego o długości 31 m. bież. przy torze nr 4 oraz pieleniem toru nr 1 na odległości 100 m. W planach było jeszcze czyszczenie torów nr 7 i 11 ale 2 osoby nie zgłosiły się do pracy. Wartość wykonanych robót obliczono na 1.550 zł. Do czynu społecznego przystąpili pracownicy WRS Gozdów w ilości 7 osób, w tym: zawiadowca stacji, dwóch dyżurnych ruchu i czterech zwrotniczych. Pracowali przy kryciu papą dachów na komórkach służbowych co dało kwotę: 4.900 zł. Dwadzieścia osób z WRS Werbkowice podjęło robotę związaną z poziomowaniem rozjazdów i torów stacyjnych oraz wymianą rozjazdów i podrozjezdnic w obrębie stacji. Wartość prac: 32.000 zł. Pracownicy WMD Werbkowice w sile 20 osób przeprowadzili naprawę wagonów oraz prace porządkowe w obrębie lokomotywowni na kwotę: 10.720 zł.

Czyny społeczne w Polsce pojawiły się w latach po II Wojnie Światowej. Przywędrowały ze Związku Radzieckiego i na ogół odbywały się w wolne soboty. Stąd sowiecka nazwa: sobotniki. Prezydium Rady Ministrów podjęło 17 grudnia 1955 roku uchwałę w sprawie czynów społecznych oraz pomocy Państwa w ich organizowaniu i przeprowadzaniu i od tego czasu stały się pożądaną formą aktywności społecznej. Organizowane były nie tylko przez zakłady pracy, ale i przez szkoły. W młodości uczestniczyłem w kilku takich przedsięwzięciach, które nawet mile wspominam bo były związane ze sprzątaniem terenu ogrodu zoologicznego, sadzeniem drzew w laskach komunalnych czy myciem autobusów MZK na zajezdni co najbardziej lubiłem. Nie uważam, że te zrywy były takie głupie, gdyż w tamtych czasach wiele rzeczy można było przeprowadzić (wybudować) tylko w formie podejmowania dodatkowych czynności nie związanych na ogół z wykonywanym zatrudnieniem. Dyrektor przedsiębiorstwa bardzo często mówił: macie materiały i róbcie sobie sami bo nie mogę wam dać ludzi bo ich nie mam. I to już był sukces, bo wtedy cement, pustaki czy nawet farba były dobrem deficytowym. Za wykonanie sprzątania taboru MZK użyczało na przykład młodzieży autokary na wycieczki. Pod koniec lat 80 – tych moda na pracę społeczną przeszła, a wkrótce zaczął w Polsce rozwijać się dziki kapitalizm i już nie wypadało tyrać za darmo. Szkoda tylko, że opisana wyżej lista nieodpłatnych świadczeń wykonanych na rzecz wąskotorówki zupełnie obróciła się wniwecz! Z początkiem lat dziewięćdziesiątych ruch pociągów został całkowicie zawieszony, a obiekty infrastruktury praktycznie zrównane z ziemią. Ocalał tylko wpisany do rejestru zabytków odcinek z Werbkowic do Hrubieszowa, który jednak od około 2008 r. zaczął popadać w dużą degradację na skutek dewastacji i kradzieży. W chwili obecnej można powiedzieć, że kolejka praktycznie przestała istnieć, nie licząc niewielkiego fragmentu w Hrubieszowie. Warto podkreślić, że w czynie społecznych wybudowano także wiele obiektów kolejowych, które w ostatnich latach zostały wyburzone.

W trudnych czasach, jakie ostatnio niewątpliwie mamy w związku ze światową epidemią koronawoirusa -nieodpłatna praca wykonywana na cele społeczne przeżywa renesans. W niektórych dziedzinach, związanych z ochroną zdrowia władza państwowa nie daje sobie rady i wtedy do działania wkraczają obywatele. Dobrym przykładem są tutaj różnego rodzaju akcje związane z szyciem maseczek przez zrzeszone grupy czy nawet osoby indywidualne. Serwis lubelskakolej jest również prowadzony całkowicie społecznie i w ostatnich dniach kol. Krzysztof znalazł trochę czasu żeby przeprowadzić przebudowę techniczną, zasadniczo w celu zwiększenia ochrony przed wirusami ale tymi komputerowymi. Przy okazji poprawiona została funkcjonalność i estetyka. Mam nadzieję, że efekty tego czynu społecznego będą widoczne znacznie dłużej niż w przypadku nieszczęsnej kolejki hrubieszowskiej i że ten zapał nie zostanie zmarnowany. No bo nawet ja mimo, że się na zagadnieniach informatycznych nie znam – autentycznie się tym stanem rzeczy podnieciłem. Warto przypomnieć też, że pierwszy tekst jaki ukazał się na łamach LKN w dniu 24.01.2007 r. dotyczył właśnie wąskotorówki i od tego czasu opublikowane zostały u nas już w sumie 492 artykuły, z czego 254 napisałem ja a 102 kol. Bartosz.