Czternaście lat temu w Zwierzyńcu

  

Czy wspomnienia mogą być remedium na bolączki dnia powszedniego? Czy mogą ułatwić nam przetrwać pandemię i związane z nią kryzysy? Znam wielu miłośników srogiej, śnieżnej zimy, sam jednak do nich nie mogę się zaliczyć. Za to ten prapoczątek wiosny, zarzewie przyszłej ciepłoty i narodziny zieleni i zasadniczo nowego życia wprowadzają mnie w stan specyficznego podniecenia. 28.02.2007 r. jak widać na załączonych poniżej zdjęciach był bardzo podobny do 28.02.2021 r. Śniegi topnieją, odwilż – przyroda budzi się i nieśmiało przebija spod zwałów białej masy. To aktualnie widzę za oknem, a jak pojechałem na kolej, do Zawady to spotkałem na torach nawet kilka pociągów. I prawie to samo zobaczyłem czternaście lat temu, ale aktualnie brakuje mi pewnego ulotnego drobiazgu: połączenia piękna ożywiającej się przyrody z dostojną urodą przemijającego jednak majestatu stali. Jednak tej jeszcze starej kolei nic nie jest w stanie zastąpić! Nawet wiosenne wezbranie emocji! Zapraszam na skromną i nieporuszającą relację. Będzie to szary i bury jeden dzień na zamojskiej kolei. Jeszcze zanim dosięgła ją niszcząca uczucia siła postępu technicznego. Jeszcze zanim tabor zaczęto malować na granatowo…

O

Opowieść swą jednak zaczynam w Zamościu – musi być jakaś stacja początkowa. SM48-084 szykuje się z pięcioma krytymi wagonami do Bortatycz. W tle widzimy BR232-171, która przyprowadziła nad ranem wahadło miału dla ciepłowni Szopinek. Nie widać już zdawki do Bełżca, która wyruszyła stąd z SM48-127.

Wkrótce ląduję jednak w Zwierzyńcu. SU45-154 z pociągiem pośpiesznym ROZTOCZE rel. Zamość – Wrocław zatrzymała się właśnie przy budynku dworca PKP.

ST44-2057 ze zdawczym z Biłgoraja. Jak widać śniegu jeszcze sporo.

0 11.20 nadciąga wahadło próżnych węglarek z Połańca do Jaszczowa.

Na czele sztandarowy, zamojski gagarin nr 818. Radzę zwrócić uwagę na stojące na terenie spółki JOBON zagraniczne wagony kryte załadowane meblami.

Duży ruch na szerokim, gagariny 2026 i 2062 z wahadłem w stronę granicy.

Bo ja jestem proszę pana na zakręcie, no tak 2043 już długo nie będziesz taki zielony! Jako drugi ciągnący rudę: 2027.

No nareszcie! Jest i tamara. I to rdzenna zamojska.

Walentyna ze zdawką z Bełżca przyjechała do stacji Zwierzyniec Towarowy, gdzie po porzuceniu wagonów udała się na bocznicę JOBONU celem zabrania stąd dwóch pudeł załadowanych meblami.

Szary, lutowy dzień. Na kolei praca wre, a mi już chlupie w butach. Zupełnie od niechcenia foty. Błąkałem się po peronie a pociągi same przyjechały. Żadnego wysiłku z mojej strony. Nie potrzebowałem jechać na drugi koniec Polski, aby zobaczyć klasyczną maszynę i na dodatek zieloną. Aktualnie nawet i to jest awykonalne!

Jeszcze tylko szerokotorowa drezynka LHS-u na pożegnanie. A w pamietniku odnotowałem, ze zdawka z SM48-127 przybyła do Zamościa o 15.20 ( nie chciało mi się już na nią czekać w Zwierzyńcu ) a w nocy wyruszył z Zamościa pociąg towarowy lopek z ST44-862 ze składem: dwa kryte z meblami, kilka węglarek z drewnem, 5 cystern po gazie z Bortatycz oraz dwa gagsy.

Tyle szarozielonych wspomnień, pora wracać do błękitnej rzeczywistości!