Rumuny atakują, czyli lokomotywy serii ST43 na Roztoczu

  

17.07.2015 r. w Biłgoraju zauważono pociąg węglarkowy z lokomotywą ST43-422 stojący przed semaforem wyjazdowym w stronę Stalowej Woli. Działo się to w godzinach popołudniowych kiedy  na stacji stworzył się mały korek. Stał jeszcze próżny skład FPL-u z class66 oraz dwie lokomotywy ST45 luzem i wszystko to czekało na zwolnienie szlaku przez pociąg  nadjeżdżający od Stalowej Woli.

22.07.2015 r. zostałem zawiadomiony o odbytym krzyżowaniu w Biłgoraju pociągu IC KOSSAK rel. Zamość – Szczecin z towarowym składem rel. Wolica – Bełżec przyprowadzonym do Biłgoraja ze  Stalowej Woli Rozwadowa przez dwie lokomotywy serii ST43 nr 071  oraz 366. Niestety żółte czoło, czyli 071 ulotniła się szybko z Biłgoraja,  zbiegając z powrotem do Rozwadowa, natomiast na pomoc zielonej 366 przybyła z Zamościa paskudna ST45-018. Na zdjęciu powyżej – skład ten wjeżdża do stacji Zwierzyniec Towarowy.

Ze Zwierzyńca Towarowego pociąg z kruszywem udał się do Bełżca. Prowadziła paskuda , natomiast ST43-366 pozostała na popychu.

Wreszcie mogłem w pełni podziwiać urodę Rumuna bowiem tak najczęściej  potocznie nazywa się w Polsce maszyny serii ST43. Mniej popularne przezwisko to ogórek. Ostatnio zostały ochrzczone imieniem Romana i  woła się je zdrobniale: Romek.

Tego samego dnia ze Stalowej Woli Rozwadów do Bortatycz wyjechało brutto wypełnione kruszywem prowadzone przez dwa zielone Rumuny nr 218 oraz 380 – na zdjęciu pociąg ten mija Niedzieliska.

Tuż za nim przejechały luzaki z poprzedniego składu, czyli: ST45-18 oraz ST43-366. Udały się one z Bełżca do Zamościa, gdzie podjęły pociąg towarowy ( również z kruszywem ) i udały się do Hrubieszowa.

Dzień 22.07  to przed laty ważne święto państwowe. Obecnie świętujemy w  innych terminach , ale jakiś duch minionej epoki tego dnia czai się  w okolicy. Bywało już u nas tak, że 22.07 na każdym pasażerskim jechała ruska lokomotywa i to taka najbardziej rasowa, czyli ST44 a nie tam żadna walentyna ( SM48). No cóż, obecnie wszystkie już praktycznie wymarły zatem przyszła pora na rumuński sprzęt, który również może kojarzyć się z poprzednim systemem. 22.07.2015 r. był Dniem  Rumuna  ST43 na Roztoczu. Na zdjęciu luzaki z Bortatycz po wjeździe do Zamościa.

Trzeba bowiem koniecznie zaznaczyć, że lokomotywy tej serii nie były nigdy eksploatowane zarówno w parowozowni w Zamościu, która działała do końca 1983 r. , jak i w lokomotywowni w Bortatyczach, funkcjonującej do końca 2009 r. Owszem , mogły się pojawiać, ale sporadycznie i generalnie przejazdem.

Wikipedia podaje: „Electroputere 060DA i 062DA – ciężka lokomotywa spalinowa produkowana w latach 1959–1987 w zakładach Electroputere w miejscowości Craiova w Rumunii. Jest eksploatowana na kolejach państwowych m.in. Rumunii (serie CFR 060DA i 062DA), Bułgarii, Chin (serie ND2 i ND3), Polski (seria PKP ST43, żargonowo Rumun), a także przez przewoźników prywatnych w Niemczech, Polsce i Włoszech (oznaczana zwykle jako 060DA)”. Na zdjęciu powrót wahadła z Hrubieszowa w dniu 22.07.2015 r.

23.07.2015 r. Zamość ST43-366 szykuje się do Bełżca, gdzie podejmie pociąg składający się z próżnych węglarek po rozładowanym kruszywie. W nocy z 22 na 23.07 w Zamościu nocowały aż 3 maszyny serii ST43, dwie z nich nr 218 i 280 odjechały nad ranem z próżnymi węglarkami, tymi, które przyjechały z Hrubieszowa ( na poprzednim zdjęciu ).

Zamość, 27.07.2015 r. godz. 4.00. ST43-218 i 366 przyprowadziły wahadło miału, które docelowo miało jechać do Werbkowic. Ze względu na brak znajomości szlaku przez mechaników maszyny jednak odczepiły się i luzem wróciły do Stalowej Woli Rozwadowa. Nie podjęły nawet planowanego pociągu z Bortatycz z blachą.

Rumuny stosunkowo dobrze sprawdzały się na liniach górskich, dlatego były zgrupowane w lokomotywowniach przy nich zlokalizowanych, na przykład w Nowym Sączu. Jeśli chodzi o Roztocze i Zamojszczyznę to spotkać je można było głównie na linii: Munina – Bełżec, gdzie prowadziły ciężkie składy towarowe, w ostatnich latach głównie do/z Werchraty. Stacjonowały i dalej stacjonują w lokomotywowni Żurawica. Pamiętam, iż do końca  lat 80 – tych ubiegłego wieku za każdym razem w trakcie przejazdu przez Bełżec widywałem tam przynajmniej jednego Rumuna. Jeszcze bodajże na jesieni w 2003 r. przyjeżdżały do Bełżca w podwójnej trakcji po składy buraków do Cukrowni Ropczyce.

Część maszyn została sprowadzona do prowadzenia pociągów objazdowych od Rozwadowa do Rzeszowa przez Kolbuszowę ze względu na zamknięcie od 7.05 linii Stalowa Wola Płd – Przeworsk i po otwarciu szlaku w czerwcu zastanawiano się co z nimi zrobić.  Na zdjęciu ST43-366 wraz z ST45-07 prowadzą wahadło ze Stalowej Woli Rozwadów do Krasnegostawu Fabrycznego w dniu 6.08.2015 r. mijając okolice miejscowości Niedzieliska.

Pod koniec lipca 2015 r. do Wschodniego Zakładu CARGO z siedzibą w Lublinie przydelegowane zostały 4 Rumuny o nr 071, 218, 280 oraz 366. Niestety, ze względu na słabą znajomość obsługi oraz brak uprawnień  do eksploatacji tych maszyn przez miejscowych mechaników pojawiały się one u nas sporadycznie jeszcze tylko kilka razy. Kursowały głównie na liniach Podkarpacia, których obsługa podlegała pod lubelski zakład spółki.

Na przykład 30.07.2015 r. ruszył z Rozwadowa pociąg towarowy do Werbkowic z lokomotywami ST45 i ST43, ale Rumun nie dojechał nawet do Zamościa, tylko został odczepiony po drodze i udał się do Lublina.

Jeszcze do końca sierpnia 2015 r. można było zobaczyć na naszych szlakach Rumuna z pociągiem, ale spowodowane to było głównie tym, iż podsyłano je z Podkarpacia na przegląd do jednostki Lublin Tatary w ten sposób, iż wykorzystywano przebieg do prowadzenia niektórych pociągów. Na zdjęciu ST45-06 wraz z ST43-366 wracają luzem z Hrubieszowa do Zamościa w dniu 12.08.2015 r. Z kolei w dniu 17.08.2015 r. do Zawady wjechał pociąg z ST43-375 oraz STST45-05 z talbotami do Cukrowni Krasnystaw. Niestety od września 2015 r.  maszyny tej serii przestały się pojawiać u nas nawet epizodycznie. Znikły tak samo nagle, jak się zjawiły. We wrześniu 2015 r. pojawiły się w internecie pogłoski o planach przydzielenia do Lublina lokomotyw serii ST48 a także zwiększono park maszyn serii ST45. Z moich obserwacji wynika, że Rumuny na Roztoczu radziły sobie stosunkowo dobrze z ciężkimi pociągami, natomiast lubelscy pracownicy CARGO nie mieli  wystarczającego doświadczenia w ich eksploatacji, co jest zrozumiałe, gdyż tych maszyn nigdy  tu nie było.

Na swoje urodziny bardzo często dostawałem od kolei prezenty. 11.11.2006 r. przypadkowo przejeżdżając  obok stacji w Zawadzie  zauważyłem stojący skład węglarkowy z Połańca do Jaszczowa. Na czele ST44-758 oraz 313. Czerwony Gagarin odczepił się i zjechał do szopy w Bortatyczach. Po udokumentowaniu jego odjazdu całkowicie rozładowała się  bateria w aparacie fotograficznym. Nie zmartwiwszy się tym specjalnie postanowiłem wracać do domu, ale nagle  usłyszałem przed stacją dziwną syrenę lokomotywy. Kiedy odwróciłem głowę skoczyło mi ciśnienie i to bardzo. Na peron wjechał opóźniony ( jak się później okazało ) o 80 minut pociąg pośpieszny z Wrocławia do Zamościa na czele którego znajdowały się aż dwie lokomotywy. Prowadząca ST43-422 oraz na zimno SU45-089. Nie było chwili na zastanawianie się. Używając totalnie bezwładnego aparatu mogłem wykonać tylko jedno czynność. Szybko go włączyłem i gwałtownie nacisnąłem guzik bez żadnego kadrowania. Zdjęcie się „cyknęło” po czym  bateria na dobre odeszła do tamtego świata. Sprzęt nie nadawał się do jakiegokolwiek użytku a w sklepie w Zawadzie o bateriach – prostych paluszkach nikt nawet nie słyszał. Co prawda jadąc na kolejowe wypady zabierałem zwykle zapasowe, ale tym razem przejeżdżałem przez okolice zupełnie przypadkowo i o tym nawet nie pomyślałem.

Musiałem szybko gnać do domu i szukać sprzętu zastępczego, bo innych baterii jak na złość nie było pod ręką.

A tym czasem po Zamościu rozbijał się żurawicki ST43-422. Na szczęście przemieszczał się  bardzo ostrożnie, niemal nieśmiało.

Ostatni egzemplarz  dostarczony z Rumunii dla PKP stacjonujący w lokomotywowni Żurawica.

Pierwszy raz widziałem Rumuna w Zamościu.

Wjechała SOLINA z Warszawy Zach. z SM48-043.

Okazało się, że tego dnia prowadząca pociąg z Wrocławia SU45-089 zdefektowała na linii bałajskiej ale w Werchracie, pod ręką znajdowała się właśnie ST43-422, która porzuciła skład węglarek i podpięła się pod pośpiesznego. Dzięki takiemu działaniu pośpieszny  dotarł do Zamościa względnie szybko. Rumuna prowadzili mechanicy z szopy w Żurawicy a pilotowali ich zamojscy. O 13.30 odjechał luzem do Bełżca i dalej do Werchraty podjąć porzucone wagony. Akcja niczym w starym, dobrym dreszczowcu.

A tu ST43-422 sfotografowany w Biłgoraju, ale w dniu 20.08.2010 r. Prezentuje się lepiej niż 4 lata wcześniej, chociaż dla mnie najlepszy jest brudny Rumun.

A to ST43-413 sfotografowany w Biłgoraju mniej więcej w tym samym okresie. W wakacje 2010 r. w związku z zamknięciem linii bałajskiej przez Zwierzyniec i Biłgoraj skierowane zostały objazdem wszystkie pociągi kursujące do/z Werchraty. Z tych powodów na Roztoczu dosyć często pojawiał się Rumun nr 413 a stosunkowo rzadko 422. Więcej na ten temat będzie w artykule opisującym te objazdy, który napisałem w 2010 r., ale z nieznanych  przyczyn o nim zapomniałem. Ukaże się za jakiś czas w Dziale Historia. Objazdy zostały dosyć szczegółowo  udokumentowane.

Mniej więcej od 2006 r. na Roztoczu pojawiać się zaczęły Rumuny przewoźników prywatnych. Tego sfotografowałem jako pierwszego bodajże na jesieni 2007 r. Najczęściej były to właśnie żółte maszyny LOTOS Kolej. To jest też temat na inne, obszerne opracowanie.

I na zakończenie, kolejny numer jaki wyciął mi 422. Przyprowadził na odcinku Rzeszów – Zamość pierwszego ŚWIATOWIDA ze Szczecina 14.12.2014 r., w pierwszym dniu obowiązywania nowego rozkładu jazdy.

Maszyny tej serii ze względu na przekroczone normy emisji spalin pojeżdżą w Polsce najprawdopodobniej do końca 2016 r. Szkoda, że chyba ich już nie zobaczymy na żelaznych szlakach Roztocza.