Prezenty od Świętego Mikołaja

  

Mamy co prawda święto Trzech Króli ale teraz będzie o tym staruszku z siwą brodą co to przyjeżdża na saniach ciągniętych przez renifery z ogromnym workiem pełnym prezentów. Zaraziliśmy się od kolei łapiąc niewielkie opóźnienie informacyjne. Oczywiście, za utrudnienia serdecznie przepraszamy i życzymy przyjemnej lektury. Na zdjęciach: szopka na Rynku Wielkim w Zamościu oraz świąteczna iluminacja Białego Domu będącego siedzibą LHS sp. z o.o. Na pierwszym zdjęciu: Ratusz i choinka. Biłgoraj, 31.12.2016 r. Na torach bocznych stoją maszyny torowe, które jeszcze pracują na linii nr 66, ale od 23.12.2016 r. po szlaku Stalowa Wola Rozwadów Płd – Zwierzyniec Towarowy zaczęły jeździć pociągi pasażerskie. Zamość,25.12.2016 r. godz. 0.40. Wjechał opóźniony o 46 minut pociąg INTERCITY MATEJKO rel. Szczecin Gł. –  Zamość Wschód. Był to drugi kurs, w Zamościu wysiadła 1 osoba a dwóch pasażerów pojechało dalej. Dzień wcześniej ( 23/24.12.2016 r. ) ludzie ledwo pomieścili się w dwóch wagonach w Rzeszowie, a do Zamościa skład przybył dopiero o godz. 2.01 czyli ze 126 minutowym opóźnieniem, z czego większość złapał gdzieś w Polsce a nie na Zamojszczyźnie. Statystyczne opóźnienie notowane na odcinku Stalowa Wola Płd – Zwierzyniec Tow.  i  dalej do Zawady wyniosło ok 50 minut. Prace remontowe nie zostały jeszcze zakończone i obowiązuje szereg ograniczeń punktowych. Pociąg MATEJKO formalnie rozpoczął kursowanie już od 11.12.2016 r. , tj. z dniem wejścia nowego rozkładu jazdy pociągów. Niestety, z uwagi na przedłużające się prace remontowe na linii 66 do 22.12.2016 r. kursował w postaci komunikacji autobusowej na odcinku: Rzeszów – Zamość – Rzeszów. MATEJKO jest świetnym prezentem dla mieszkańców Zamościa, gdyż dogodne godziny kursowania pozwalają na organizację różnego rodzaju całodziennych wypraw na przykład do Krakowa czy do innych miast po trasie przejazdu. Nie psują tego wrażenia notowane ciągle jeszcze opóźnienia związane z trwającymi nadal pracami remontowymi na Roztoczu, ale prawdziwą rózgą okazać się może awaryjność lokomotyw serii SU160. Niestety, w nocy 5/6.12.2016 r. gama nie była w stanie wyjechać z Rzeszowa i dojechała tylko do Rzeszowa Zach. W dalszą trasę zamiast pociągu ruszył  autokar. Co to za Mikołaj co wyciąga z worka prezent a kiedy się odwrócisz ukontentowany – łoi po tyłku rózgą ile wlezie? Farbowany Dziadek Mróz!  Miesiąc grudzień 2016 r. był także bardzo mikołajkowy pod względem ruchu towarowego. Jeździło różnych ładunków sporo. Styczeń jakoś nie może się rozkręcić, mimo, że początek roku zapowiadał się zachęcająco.  No i drugi bardzo ważny prezent. W Zamościu na peronie pojawiły się dwie wiaty dla podróżnych. Jest to inwestycja zrealizowana przez PKP PLK, a wiaty pojawiły się na wielu stacjach i przystankach w Polsce, częściowo zostały wymienione a czasami, tak jak w Zamościu – powstały w miejscach gdzie ich nigdy wcześniej nie było.   Zamojskie wiaty posadowione zostały w iście ekspresowym tempie. Ktoś by mógł powiedzieć: INTERCITY, ale ja tak  nie powiem. Na zdjęciu z 25.12.2016 r. , tym z IC MATEJKĄ zamieszczonym wcześniej nie widać nawet żadnych dowodów, które mogły by zdradzać przyszłe zamierzenia zarządcy infrastruktury. Prace  rozpoczęto 28.12.2016 r. Trwały nawet w godzinach nocnych. I już 29.12.2016 r. o godz. 4 nad ranem było wszystko gotowe. Bardzo potrzebna to inwestycja, co prawda przed siarczystymi mrozami wiaty ochronią nas w niewielkim stopniu, ale już przed słotą owszem, szczególnie ułatwi to ich dwustronna konstrukcja. Obserwowałem wiele razy jak ludzie mokli i marzli w oczekiwaniu na składy, a właśnie do stacji przy ul. Szczebrzeskiej przybywają z reguły podróżni zmuszeni różnymi uwarunkowaniami do dłuższego oczekiwania na pociągi. Fakt, że kiedyś działała tu przestronna i ogrzewana poczekalnia, był bufet….Stare czasy!  No właśnie, PLK chwalimy za wiaty ale Urząd Miasta, który obecnie jest właścicielem budynku dworca PKP  musimy  zdopingować do działania. W tym roku już się raczej nic nie wyjdzie , ale wypadało by w końcu coś z tym fantem zrobić, ponieważ szkoda potencjału ciekawego budynku, który pomimo wielu innych  inwestycji ciągle pozostaje kolejową wizytówką miasta. Na pewno istotna jest kwestia wysokości nakładów, a kasy ciągle brakuje, ale wydaje mi się też, że brak  jakiejś konkretnej koncepcji zagospodarowania i wykorzystania obiektu. Podróżnym na pewno przydało by się niewielkie ale ogrzewane pomieszczenie, gdzie można było by poczekać na przykład na autobus zastępczy za odwołany pociąg. A z całym budynkiem to sam nawet nie wiem co zrobić. No właśnie, co za uciążliwa zima. Żeby w styczniu śnieg padał? Koniec świata. Tak było, jak parowozy w Zamościu jeździły. 6.01.2017 r. na święto Trzech Króli na przydomowym termometrze o 8 rano odnotowałem – 17 stopni, ale w innych częściach miasta było i – 21. Całe szczęście, że od poniedziałku mrozy mają zelżeć, bo ja już nie mogę doczekać się wiosny.