Pocztówka z Werbkowic

  

Korzystając z ładnej pogody, wybrałem się jakiś czas temu do Werbkowic. Głównym celem wyprawy było złapanie zakładowej kaczuchy, czyli 401Da-452. Gdy dojechałem busem do miejscowości, musiałem jeszcze trochę przejść pieszo. Po chwili byłem już na miejscu, brama wjazdowa na teren cukrowni  już otwarta, a kaczuchę było słychać gdzieś na zakładach. Dzień wcześniej do Werbkowic pojechało wahadło miału, więc dzielna kaczucha miała co robić.Po chwili ryk silnika, Rp1 i kaczucha dzielnie przeleciała przez drogę, po czym udała się w stronę torów zdawczo-odbiorczych, gdzie czekało całe wahadło miału. 401Da-452 zbliża się do mostu.Zielone malowanie maszyny bardzo ładnie się komponuję z otoczeniem. Zaraz po tym kaczucha walczy już na froncie z pierwszą partią ładownych węglarek. Maszyna po wyjechaniu z torów zdawczo-odbiorczych ostro przyśpiesza, żeby wjechać pod widoczne na zdjęciu wzniesienie. Natomiast po lewej możemy zaobserwować semafor wjazdowy Hrubieszowskiej Kolei Dojazdowej.Jeszcze tylko ostra serpentyna i miał jest już na terenie zakładów.Następnie kaczucha robi oblot, po czym wraca po kolejną partię węglarek. 401Da-452 z drugą partią miału.Widok na tory zdawczo-odbiorcze.Natomiast tu widok na szlak w stronę cukrowni Werbkowice.Kilka zdjęć przedstawiających tory zdawczo-odbiorcze. Wagony, które przyjeżdżają na stację z przeznaczeniem dla cukrowni są wpychane przez lokomotywę na tory zdawczo-odbiorcze, gdzie dalej partiami są ściągane przez zakładową lokomotywę na teren cukrowni.Po powrocie pociągów osobowych do Hrubieszowa w Werbkowicach pojawiło się sporo zmian. Powstało nowe wejście na peron od strony Hrubieszowa –  na zdjęciu możemy zaobserwować dojazd do peronu, jest  zrobiony w  podobny sposób jak w Biłgoraju. 754-028 z pociągiem ” TLK GALICJA” zaraz przed wjazdem do Werbkowic. Parking dla podróżnych. Wejście na peron.  Kiedyś w tym miejscu był wjazd na teren szopy kolei wąskotorowej. Kiedy  stacja wąskotorowa upadła, rozebrano przejazd, gdyż nie był on już potrzebny.A tak wyglądało to miejsce rok temu.Pozostałości po bramie wjazdowej na teren szopy. W miejscu szopy przebiega ścieżka, dzięki której możemy zaobserwować pozostałości po torowisku, gdyż reszta jest bardzo zarośnięta.Tutaj możemy zaobserwować bocznicę do cukrowni, a obok tor wąski. Na wprost tor wąski leciał do Łaszczowa, natomiast do Werbkowic zjeżdżało się po trójkącie.Po drugiej stronie możemy zaobserwować teren po małej stacji wąskotorowej, która się mieściła również w Werbkowicach,  a mianowicie: było  tak, że pociągi towarowe jadące od Łaszczowa do Werbkowic nie były w stanie przejechać przez bardzo ostry łuk w trójkącie i dlatego wybudowano ową stację. Składy towarowe zjeżdżały tu, po czym lokomotywa robiła oblot, następnie pociąg  zjeżdżał na stacje.Tutaj mamy opracowaną przez kolegę BarteS-a mapę, gdzie możemy zaobserwować owy trójkąt. U góry trójkąta możemy zobaczyć czerwoną plamę, w tym miejscu mieściła się ta mniejsza stacja wąskotorowa, było tam bodajże 3 tory.  Powyższe zdjęcie wykonałem w  miejscu, w którym  zezłomowano sporo wąskiego taboru w latach 90 i po 2000 r, tj. na terenie zasieku węglowego lokomotywowni wąskotorowej. Dużym zaskoczeniem było dla mnie niedawne odnalezienie  tam elementu, który służył jako przejście między wagonami. Kto wie co się jeszcze kryje w tej trawie. Może nawet jakieś tabliczki inwentarzowe? Skoro taki spory element uchronił się przed wywiezieniem na złom – to jestem pewny, że do tej pory mogą tam być ukryte jakieś mniejsze części taboru wąskotorowego. Jak widać torowisko jest z każdym rokiem rokiem rozkradane i pozostają tylko „ogryzki”.No i na zakończenie klimatyczny dom kolejarski zlokalizowany w okolicach torów zdawczo-odbiorczych. Trzymajmy kciuki za to, żeby coś się ruszyło w sprawie tej wąskotorówki. Sam mam pewny plan który może w przyszłości uda się wykonać, a mianowicie: chcę  udrożnić szlak na odcinku Hrubieszów – Brodzica i wprowadzić tam sezonowy ruch drezynowy.