Przestań, przestań mnie martwić, mam cię na fotografii,
Zawsze mogę popatrzeć, kiedy całkiem się zatrzesz,
Jesteś – drogą zabawką, jesteś – prawie, że ładną,
A jednak uwierz proszę, że – szczęście rozstania rozsadza mnie, więc…
Żegnaj szrotku, za pięć trafień w totolotku, trudno by cię upchnąć lecz,
Na złom cię opiendolę i zarobię na jabole,
I to będzie całkiem fajna rzecz, więc…
Precz maszynko, marnej przyjemności krzynko,
Gdy walizy na autobus trzeba nieść,
Za to by się z tobą rozstać, to ze szczęścia bzika dostać,
NIE MA CHYBA ŻADNYCH INNYCH WIĘKSZYCH SZCZĘŚĆ,
NIE MA ŻADNYCH WIĘKSZYCH SZCZĘŚĆ.
————————————————————–
Wskaźnik – wysoki skiepściłaś, z dostępności zakpiłaś,
W środku pola stawałaś i HETMANOWI zabrałaś,
Restabory mi zwlekłaś, przebacz PESA nie rzekła,
Więc, gdy się pozbyć takiej mam – to Rydzykowi na tacę dam, więc..
Jedź gumisiu, tam wycisną na twym pysiu – pożegnalny i głęboki zgniot,
O Boże co za radość, gdy już czegoś tak się ma dość, zrobić wreszcie ten cudowny krok, więc…
Żegnaj żabciu, już nie będziesz naszą gamcią – nienajlepszą z obiecanych nam,
No i jeszcze daj puzonek, to szczęśliwy będzie dzionek,
Gdy lawetą cię odwiozę – w siną dal!
GDY LAWETĄ – W SINĄ DAL.
(Na tekście Jeremiego Przybory zrobione, Hanna Banaszak proszona o wykonanie)