Pielgrzynka na Jasną Górę a problemy trakcyjne

  

W dniach 12-13 XI 2016 będzie mieć miejsce XXXIII Ogólnopolska Pielgrzymka Kolejarzy na Jasną Górę.  W naszym regionie święto to ma swój szczególny charakter między innymi z uwagi na pociąg z Hrubieszowa wiozący pielgrzymów na jasnogórskie uroczystości, który odwiedza miejsca przez kolej pasażerską porzucone ponad dekadę temu. Czasu do pielgrzymki teoretycznie jeszcze bardzo dużo ale ktokolwiek zetknął się kiedyś z kolejarską pracą ten wie, że organizacja wydarzenia takiego formatu zaczyna się dużo, ale to dużo wcześniej i niestety ostatnio z roku na rok jest coraz trudniejsza.

Niestety też, w tym roku po raz kolejny powraca jak bumerang temat obsługi trakcyjnej, a raczej problemów z jej zapewnieniem. Chodzi oczywiście odcinek obsługiwany trakcją spalinową. Teoretycznie na papierze wszystko wygląda bardzo dobrze. Przewoźnik u którego organizatorzy zamawiają pociągi (czyli zapewne PKP Intercity) posiada flotę 10 nowych lokomotyw serii SU160 wyprodukowanych w ubiegłym roku przez PESA Bydgoszcz. Poza tym w dyspozycji PKP IC jest też 5 dzierżawionych od Kolei Czeskich lokomotyw serii 754. Tyle teorii.

W praktyce niestety 3 lokomotywy SU160 o numerach 001 – 003 (przypisane do Zakładu Południowego) od początku sierpnia(!!!) przebywają u producenta oczekując na rozwiązanie problemu uszkodzonych elementów układu napędowego. Niedawno dołączyła do nich również czwarta maszyna – SU160-007 czasowo delegowana z Zakładu Centralnego do Zakładu Południowego wraz z SU160-005. Tym samym w ruchu pozostaje 6 z 10 maszyn tej serii a ubytki w ilostanie trakcyjnym występujące w Zakładzie Centralnym są „łatane” czeskimi lokomotywami serii 754. Czyli tak na prawdę przewoźnik nie posiada na obecną chwilę rezerwy taboru trakcyjnego dedykowanego do prowadzenia pociągów pasażerskich i nie wiadomo jak długo sytuacja ta jeszcze potrwa. Naszego położenia nie poprawia też fakt, że tegoroczna pielgrzymka wypada równo z przedłużonym weekendem (święto niepodległości 11 listopada wypada w piątek) w trakcie którego rozkład jazdy zakłada kursowanie wszystkich sezonowych pociągów kategorii IC i TLK obsługiwanych w Zakładzie Południowym trakcją spalinową.

W spółce PKP Cargo będącej dawniej taborowym zapleczem dla całej Grupy PKP sytuacja wygląda również nieciekawie. Wschodni Zakład PKP Cargo posiada JEDNĄ lokomotywę spalinową dedykowaną się do prowadzenia pociągów pasażerskich. Jest to SU46-017 stacjonująca w Chełmie i na co dzień używana do 8 kilometrowych przeciągań jednego pociągu pośpiesznego na odcinku Dorohusk – Jagodzin. W połowie września tego roku przeprowadziła ona też bezawaryjnie skład o masie około 1000 ton w relacji Hrubieszów Miasto – Stalowa Wola Rozwadów Towarowy i z powrotem, zjeżdżając następnie luzem do jednostki macierzystej co świadczyć może o jej zadowalającym stanie technicznym. Pozostaje więc tylko (lub aż)  kwestia woli współpracy ze strony decydentów spółki PKP Cargo przy organizacji przejazdu. Jak do tej pory mieliśmy w historii współpracy jeden niechlubny wyjątek z roku 2014 gdy przewoźnik zachował się co najmniej niestosownie. Oby sytuacja taka już więcej się nie powtórzyła.

Myślę, że wobec takiej sytuacji zrozumiałym staje się powód dla którego poruszam tematykę pielgrzymki już teraz. Celem tego tekstu nie jest bowiem sianie paniki lecz zwrócenie uwagi na problem, który zaczyna się robić coraz poważniejszy. Poza tym stare porzekadło ludowe mówi, że strzeżonego i Pan Bóg strzeże. Oczywiście wobec przeciwności losu pozostaje zawsze światełko nadziei pokładanej w organizatorze pielgrzymki i ludziach dobrej woli pracujących w spółkach kolejowych. Zwłaszcza, że w tym roku zainteresowanie pielgrzymowaniem na ziemiach zamojsko-hrubieszowskich będzie z pewnością większe niż w roku ubiegłym. Wpłyną na to czynniki takie jak zbieżność terminu pielgrzymki i długiego weekendu listopadowego oraz fakt, iż rok temu pociąg hrubieszowski powrócił szczęśliwie na tory po niechlubnym incydencie z roku 2014. Pozostaje nam z nadzieją czekać i liczyć, że organizatorom nie zabraknie wiary i determinacji  by „nasz” hrubieszowski skład wyruszył w trasę zgodnie z ponad 30-letnią tradycją. I prawdę powiedziawszy dla nas – szczególnie tych mieszkających na wschód od Zamościa – zdecydowanie lepiej jest pojechać nawet składem bez ogrzewania niż nie pojechać wcale.

14.11.2015 pociąg pośpieszny 24102 relacji Hrubieszów Miasto – Częstochowa wjeżdża na tor 1 w Werbkowicach. Godzinne opóźnienie wywołane defektem lokomotywy SU46-007 oraz wyjątkowo niesprzyjająca aura (ledwie +10 stopni i obfity deszcz) sprawiły, że część podróżnych z mniejszych miejscowości zawróciła do domów. Ale wśród tych, którzy na pociąg zaczekali nikt nie narzekał na warunki podróży pomimo obsługi na odcinku Hrubieszów – Lublin lokomotywą ST45 pozbawioną możliwości ogrzewania składu. Naszą wspólną relację z pielgrzymki można znaleźć TUTAJ