LKN radzi cz. 2 – alternatywny rozkład jazdy 2012/2013 czyli konstruktywne propozycje

  

Nowy rozkład jazdy póki co jest kolejową tajemnicą do której dostęp mają jedynie nieliczni wybrańcy. Oczywiście wraz z coraz szerszą wewnętrzną dystrybucją rozkładu skonstruowanego przez PKP PLK, bardzo szybko rośnie lista szczęśliwców którzy mogli dostąpić „zaszczytu” wglądu w wydruki dla poszczególnych posterunków ruchu. Nie zmienia to jednak faktu, że szary pasażer wciąż o spojrzeniu chociaż w zarys oferty może sobie tylko pomarzyć. Wielu jest też takich, którzy bazując na doświadczeniach sprzed dwóch lat twierdzą uparcie, że rozkładu rocznego tak naprawdę jeszcze niema, a to co zatwierdzono we wrześniu jest tylko zbiorem pobożnych życzeń. Muszę ich jednak zmartwić, bo gotowy projekt rocznego rozkładu jazdy jak najbardziej jest i będzie bez większych zmian wdrażany w grudniu. To ile w takiej formie przetrwa jest już kwestią osobną. Ekipie LubelskaKolej.Net udało się uszczknąć rąbka tajemnicy i co nieco podejrzeć z nowego rozkładu. Niestety jako, że informacje te pochodzą z wewnętrznej korespondencji zobowiązani jesteśmy zachować je dla siebie. Na otwartą krytykę przyjdzie czas już za miesiąc gdy rozkład pojawi się w internecie. O ile ode mnie oferta samorządowa doczeka się zarówno kilku pochwał jak i krytyki, o tyle coś czuję, że Koledzy Redaktorzy nie będą tacy wyrozumiali. Póki co jednak postanowiłem zastosować coś co nazywa się ucieczką do przodu i bazując na posiadanych informacjach stworzyć alternatywną wersję rozkładu. Wersję zawierającą się w ograniczeniach pracy eksploatacyjnej, której sednem jest relokacja pociągokilometrów wyjeżdżonych przez szynobusy na Zamojszczyźnie.

Nie ukrywam, że inspiracją stało się dla mnie kolosalne marnotrawstwo środków jakie zafundował nam UMWL wraz z LZPR w bieżącym rozkładzie. Mniej więcej rok temu krzyczeliśmy, że województwo wyrzuca pieniądze w błoto utrzymując pociąg „Podkomorzy” Zamość – Chełm wożący powietrze. Nie minęło wiele czasu a w rozkładzie dokonało się cudowne rozmnożenie i zamiast jednej pary tzw. „muchowozów” Zamość – Chełm, dostaliśmy dwie i to jeszcze bardziej absurdalne w relacji Zamość – Rejowiec! Łącznie przez cały okres trwania rozkładu 2011/2012 pociągi te wyjeżdżą ok. 91 000 km. Z tego tak naprawdę przydatny dla pasażerów okazał się być jedynie „pogrobowiec” dawnego „Podkomorzego” i to wyłącznie w okresie sezonu wakacyjnego (29VI – 3IX). W pozostałych kursach frekwencja oscylowała pomiędzy 0 a 10 osobami (ogółem na całej trasie!!!) z dominantą w rejonach bliższych jednak 0 niż 10. Szczytem absurdu jest już kurs nocny przyjeżdżający do Zamościa z Rejowca około godziny 1. Trzeba zatem sobie powiedzieć wprost, że co najmniej 82 000 km pracy eksploatacyjnej w tym rozkładzie zostało zmarnowane. Kupa kasy poszła w komin… albo rurę wydechową „szynobusu” – jak kto woli.
Żeby sobie lepiej uzmysłowić co zmarnowano posłużę się bardziej czytelnymi przykładami. Połowa z tych 82 000 km starczyłaby na reaktywację linii Zamość – Hrubieszów za pomocą 4 par pociągów w okresie wakacji i długiego weekendu majowego. 2/3 wystarczyłaby na uruchomienie 4 par pociągów Hrubieszów – Biłgoraj kursujących w okresie wakacji i weekendu majowego. Można by nawet spożytkować te kilometry na dwie całoroczne(!) pary pociągów na trasie Zamość – Hrubieszów.
Widać zatem, że w brew obiegowej opinii nasze województwo jednak takie biedne nie jest skoro szasta pieniędzmi w zakresie kolejowego transportu pasażerskiego na lewo i prawo.

Trzeba przyznać, że nowy rozkład jest już nieco lepiej skonstruowany i w związku z tym bezsensownie wyjeżdżonych kilometrów chyba będzie dużo mniej. Bazując na doświadczeniach z obecnego rozkładu, oraz wiedzy o kształtowaniu się potoków pasażerskich na Zamojszczyźnie w minionym 10-lęciu proponowałbym zmiany polegające na wycięciu jednej z 3 zaplanowanych na sezon i weekend majowy par pociągów relacji Zamość – Jarosław, oraz skrócenie terminów kursowania porannego pociągu Zamość – Rejowiec skomunikowanego w Rejowcu z Inter Regio „Cisy” do Warszawy (wraz z powrotnym porannym kursem Rejowiec – Zamość) wyłącznie do sezonu wakacyjnego, świąt i mikroszczytów w ciągu roku. Dodatkowo z modyfikacji obiegów taboru wnikałaby likwidacja pary pociągów relacji Zamość – Chełm. Zaoszczędzone w ten sposób pociągokilometry (~74 000) pozwoliłyby na uruchomienie dodatkowego całorocznego pociągu relacji Zamość – Lublin (~43 000pockm) (w godzinach obecnego pociągu „Odrodzenie”) oraz reaktywację w sezonie wakacyjnym i w trakcie weekendu majowego ruchu pasażerskiego na trasie Zamość – Hrubieszów w sile 3 par pociągów (~22 000pockm). Pozostaje jeszcze niemal 9 000 pockm w rezerwie. Wystarczy np. na 56 dni kursowania jednej pary pociągów relacji Stalowa Wola Rozwadów – Szczebrzeszyn skomunikowanych np. z którymś z sezonowych pociągów roztoczańskich choć to tylko przykład. Równie dobrze mogą stanowić one oszczędności w kieszeni przewoźnika lub organizatora. Szczegółowy projekt rozkładu znaleźć możemy po kliknięciu w tabele poniżej.



Niewątpliwie celem nadrzędnym tego projektu była optymalizacja obsługi komunikacyjnej w regionie poprzez:
– po pierwsze wyeliminowanie marnotrawstwa w postaci utrzymywania na linii 69 kursów wożących maksymalnie po kilka osób,
– po drugie rozszerzenie oferty połączeń regionalnych o linię Zamość – Hrubieszów jako kierunek perspektywiczny przy założeniu wprowadzenia „połączenia w dobrej cenie” dla relacji Hrubieszów – Lublin,
– po trzecie usprawnienie dojazdów sezonowych na Roztocze poprzez zastąpienie długotrwałych zjazdów do Zamościa szybkimi przesiadkami door to door w Zawadzie,
– po czwarte wyeliminowanie problemu krzyżowania pociągów pasażerskich przy niedostatecznej ilości czynnych posterunków na odc. Horyniec Zdrój – Zwierzyniec Towarowy,
– po piąte utrzymanie stabilnej oferty sprawdzonych i popularnych połączeń Zamość – Lublin w ciągu całego roku,
– po szóste ratowanie linii Zamość – Hrubieszów w dobie agonii przewozów towarowych PKP Cargo stanowiących obecnie dla tej linii jedyne źródło utrzymania.

Jedynym minusem i zarazem celem, którego nie udało się osiągnąć jest zapewnienie dojazdu z Zamojszczyzny na Śląsk za pomocą pociągu Hrubieszów – Zamość – Lublin skomunikowanego w Lublinie z Inter Regio „Bolko” do Wrocławia. Niestety zabrakło pociągokilometrów by stworzyć coś sensownego i zarazem zmieścić się w limicie na przyszły rok.
Jak widać wbrew komunikatom Przewozów Regionalnych i organizatora przewozów w Województwie Lubelskim jednak można bez zwiększania nakładów finansowych reaktywować nowe linie, rozszerzać i poprawiać ofertę na Zamojszczyźnie. Niestety jest jedno „ale”. Trzeba jeszcze chcieć to robić i nie bać się postawić wobec niektórych zakulisowych kolejarskich interesów. Niestety i jednego i drugiego zarówno u przewoźnika jak i u organizatora przewozów zaczyna ostatnio coraz bardziej brakować.