Eksperyment na ludziach?

  

Są wakacje, mamy szczyt sezonu urlopowego więc i podróżni dopisują. No przynajmniej w naszym jedynym połączeniu dalekobieżnym, czyli IC „Hetman” z Jeleniej Góry do Hrubieszowa. Podobno w sezonowych szynobusach zamojsko-roztoczańskich nie jest już tak różowo ale ich temat zdecydowanie lepiej opiszą Koledzy, którzy doglądają te połączenia na co dzień. Natomiast w dwóch wagonach „Hetmana” zajętość miejsc oscyluje ostatnio w zależności od dnia od 80% do >100%. Od piątku do poniedziałku włącznie w zasadzie możemy być pewni, że pociąg będzie pełen, a przy zakupie biletu u konduktora może się okazać, że miejscówkę dostaniemy tylko na część trasy. Można zatem powiedzieć, że PKP Intercity S.A. ma teraz żniwa. A skoro jest tak dobrze to znaczy, że najwyższy czas aby coś się zepsuło! Może jakimś eksperymentem na podróżnych? W środku wakacji?

IC „Hetman” w całej okazałości. W jego dwóch wagonach frekwencja oscyluje ostatnio w granicach 80% do > 100%.

 

Portal Rynek Kolejowy przekazał nie tak dawno informację o tym, że na odcinku Rzeszów – Hrubieszów Miasto, PKP IC chce wykorzystać do obsługi pociągu IC „Hetman” skład zastępczy w postaci spalinowego zespołu trakcyjnego typu SA138-005, wypożyczony z Kolei Śląskich. Ma to związek z masowym wyłączeniem z eksploatacji lokomotyw typu SU160 (w chwili pisania tego tekstu faktycznie 6 z 10 pojazdów jest odstawionych). Dodatkowo dość istotną informacją jest fakt, że całość kosztów wypożyczenia tego składu zastępczego oraz przeszkolenia na niego ludzi, pokryć ma producent odstawionych lokomotyw – PESA Bydgoszcz. Niestety organy prasowe PKP Intercity S.A. nie podały już informacji od kiedy ten skład zastępczy miałby jeździć i na jak długo. Z tym drugim pytaniem spółka faktycznie może mieć kłopot, bo to w zasadzie od producenta zależy kiedy naprawi pojazdy. Zaskakuje natomiast brak podstawowej informacji od kiedy ten skład zastępczy miałby funkcjonować zwłaszcza, że jego wprowadzenie implikuje dla podróżnych poważne utrudnienia jak konieczność przesiadki między składami w Rzeszowie.

W tej chwili jedyne czego dowie się próżny to to, że na podróż po 22 lipca nie kupi biletu na IC „Hetman” w przedsprzedaży internetowej co nie bardzo współgra z komunikowaną przez PKP IC na każdym kroku sugestią zakupu biletów z wyprzedzeniem (im większym tym lepiej).

Przeanalizujmy zatem sytuację na dzień 9 lipca 2018.

– Czy po 22 lipca czekają nas przesiadki do składu zastępczego w Rzeszowie?

Nie wiadomo.

Jeśli jednak nas czekają to:

– Czy będzie to przesiadka drzwi w drzwi, czy może kolejarze każą pasażerom robić przebieżkę z bagażami pomiędzy peronami w Rzeszowie?

– Czy w składzie zastępczym będzie ponumerowane chociaż 120 miejsc odpowiadające składowi podstawowemu?

To niestety nie koniec niewiadomych. Pozostają jeszcze istotniejsze pytania bez odpowiedzi o których lepiej aby pasażer nie wiedział jeśli chcemy oszczędzić mu niepotrzebnych stresów. Nie wiadomo bowiem czy ten SA138-005 będzie mieć jakieś zastępstwo na wypadek awarii lub przeglądu. Nie wiadomo też za bardzo kto i gdzie ten przegląd będzie robił bo żaden z pracowników PKP IC i Polregio z Rzeszowa nie miał póki co nigdy styczności z tym pojazdem. Nie wiadomo też w sumie jak SA138-005 będzie sobie radzić na trasie do Hrubieszowa, bo póki co tego pojazdu w Rzeszowie nie ma i dopiero pojawić ma się on „na dniach”. Póki co wieści płynące z Kolei Śląskich nie są zbyt optymistyczne. Zacytujmy fragmenty z linkowanego Silesia Info Transport.

„Nie chcemy nikomu zabierać praw autorskich, więc jesteśmy przekonani, że to ludzie z KŚ, którzy obsługiwali ten pociąg ochrzcili go Dreamlinerem. Ponoć było to w ramach analogii z samolotami, które też choć nowe, to nie latały. No a nasz SA138-005 również często jeździć nie chciał. Ale kto miał się tu nim należycie opiekować, skoro ostatnie spalinowe pojazdy na śląskich torach widziano grubo ponad 30 lat temu. Stąd to i park serwisowy w postaci czynnika ludzkiego był raczej żaden. I tak nasz bohater jeździł lub nie do tego roku” 

„Do tej pory znaliśmy go głównie ze szlaków, gdzie wymagano od niego jedynie prędkości rzędu 40 – 60 km/h, z rzadka, najczęściej na odcinku z Czechowic-Dziedzic do Zebrzydowic wymagano by się rozpędził ponad stówkę. A na szlakach o bardzo niskich prędkościach czuł się on bardzo źle i często przywalał focha.”

Nie bardzo wiadomo też co spółka PKP Intercity chciałaby w wakacje tym składem zastępczym osiągnąć. O ile w przypadku sezonu grzewczego jasnym jest, że SA138-005 może stanowić jedyny ratunek przed zastępczą komunikacją autobusową, o tyle w wakacje mrozów się nie spodziewamy. Jeśli ten „Dreamliner” ma ratować „Hetmana” przed ZKA na wypadek usterki lub konieczności przeglądu lub jedynego rzeszowskiego „nurka” to po co blokada przedsprzedaży biletów po 22 lipca? Jeśli SA138-005 ma być podstawowym i jedynym środkiem trakcyjnym do obsługi odcinka Rzeszów – Hrubieszów po 22 lipca, to znaczy, że w samym szczycie przewozowym PKP Intercity chce wprowadzić dla podróżnych poważne utrudnienia: przymusową przesiadkę w Rzeszowie  oraz obniżenie standardu na odcinku Rzeszów – Hrubieszów z wagonów pociągu dalekobieżnego do standardu regionalnego SZT.

754-046 z podsyłem na TLK „Galicja” do Wrocławia Głównego. Najlepszy z rzeszowskich „nurków” po przeniesieniu do Gdyni okazał się nie nadawać do jazdy z tamtejszymi pociągami spółki PKP IC.

I na domiar złego jeszcze sporo ryzykuje w sprawie dostępności pojazdu zastępczego – tak można wywnioskować na podstawie doświadczeń zebranych w Kolejach Śląskich.  Oczywiście zakładając, że przybycie SA138-005 wiązać się będzie z odejściem z Rzeszowa ostatniego czeskiego „nurka”. Czy przewoźnik coś zyska zabierając 754-025 gdzieś indziej w Polskę? W zasadzie nic. Lokomotywa jest złym stanie technicznym i czasem ledwo daje radę z obsługą ważącego 100-150ton  składu IC „Hetman” na odcinku Rzeszów – Hrubieszów – Rzeszów. Zdecydowanie nie będzie z niej pożytku z ważącym 500 ton TLK „Biebrza” a nawet 200-250 tonowym TLK „Hańcza”. Żeby nie być gołosłownym wystarczy przywołać przykład lokomotywy 754-046, która była najlepszym „nurkiem” jaki pojawił się do tej pory w Rzeszowie i która potrafiła przyprowadzić IC „Hetman” do Hrubieszowa nawet z minimalnym opóźnieniem rzędu 15min. Po przeniesieniu jej do Gdyni okazało się, że „nurek” 046 codziennie ma problemy z obsługą EIC „Jantar” na Hel, a ostatnimi czasy prawdopodobnie został odstawiony gdyż za „targnie” 8 wagonowego ekspresu wzięła się newagowska SU4210. Pewnym wytłumaczeniem zaboru 754-025 z Rzeszowa mógłby być fakt, że wzorem 754-026 mógłby on trafić jeszcze przed zimą na naprawę do Czech i stąd ten pęd przewoźnika do jej alokacji. Tylko w takim przypadku składem zastępczym przynajmniej do końca wakacji powinien zostać zestaw SM42+2 lub 3x112A (stare klasyczne wagony pierwszej klasy), które WGW Wrocław mogłaby po prostu włączać na stacji Wrocław Główny do składu IC 8304 „Hetman”.

754-046 ze składem zastępczym TLK „Galicja” w dniu 13 maja 2018. Jak widać czasem i na naszych pociągach zdarzały się składy zastępcze zestawione ze starych wagonów. fot. Mateusz Wańczycki.

Podróżnym w szczycie przewozowym oszczędzono by w ten sposób przesiadki w Rzeszowie, a obniżenie standardu ze zmodernizowanego wagonu typu 170A na klasyczną 112A da się podróżnemu spokojnie wytłumaczyć (zresztą o to pod kwestią PR-ową zadbaliby już sami lokalni przyjaciele „Hetmana”). Poza tym PKP IC robi podobne akcje praktycznie co drugi dzień zastępując niektóre z Dartów na pociągach kategorii IC właśnie takimi starymi „kalsami„. SM42 do końca wakacji daje jeszcze jedną przewagę – jest pojazdem sprawdzonym na który autoryzację ma wielu mechaników PKP IC zarówno z Lublina jak i Rzeszowa (robi się nimi wszak przetoki na Bakończycach i prowadzi TLK z Lublina do Łukowa) co w okresie urlopowym ma dla dyspozytury niebagatelne znacznie. Co więcej praktycznie każdą awarię popularnej „stonki” potrafią naprawić pracownicy z rzeszowskiej „szopy” Polregio, którzy utrzymują tabor trakcyjny dla PKP IC. W końcu każdego dnia zmagają się z własnymi maszynami tego typu. No i wreszcie sprawa ostatnia to dostępność pojazdu. Czy się to komuś podoba czy nie, to 40 letnia SM42 wyprodukowana w chrzanowskim „Fabloku” bije na głowę pod względem niezawodności Gamy i „nurki” (przynajmniej póki nie dołoży się jej na haku 500 ton TLK „Uznam”). Nie „narzeka” też ani na kiepskie tory ani na kiepskie paliwo.

Cofamy się w czasie. Lipiec 2009, czyli u zarania problemów PKP IC z trakcją spalinową. Tutaj SM42-800 z pociągiem pośpiesznym „Bydgoszczanin” w Mokrem koło Zamościa. Tym lokomotywom (i nie tylko) nasze tory jakoś nigdy nie przeszkadzały…

Cóż tu więcej dodawać. W razie ostatecznie konieczności, SM42 co najmniej do końca wakacji do naszego zastępczego IC „Hetman” pasowałaby jak ulał. PKP Intercity w tym czasie zyskałoby czas do spokojnego przetestowania wynajętego przez PESĘ SA138-005 i przeszkolenia do „walki” z nim odpowiedniej ilości ludzi. Być może ten pojazd będzie jednak jedynym środkiem zaradczym przeciw autobusom jeśli przyjdą mrozy, a SU160 wciąż będą masowo „bawić na wakacjach” w bydgoskiej PESIE, zaś czeskie „nurki” zaczną odmawiać posłuszeństwa „na widok”: ciężkich składów, stromych podjazdów lub krzywych torów. PKP IC miałaby skąd wziąć  na wakacje SM42 na „Hetmana”, szczególnie teraz gdy BZ Gdynia akurat 3 lipca zyskał wsparcie w postaci 754-015 i 754-041, które odciążą znacznie tamtejsze „stonki”.

Jeśli było trzeba, to popularna „stonka” wyrabiała się w rozkładzie i z 200 tonowym składem na naszych szlakach. Tutaj SM42-1058 z pośpiesznym „Solina” do Bełżca podczas ruszania z przystanku Zwierzyniec.

Jak zatem będzie po 22 lipca w Rzeszowie? Powinniśmy dowiedzieć się tego w najbliższych dniach. Jeśli faktycznie w środku wakacji czekać nas będą „wędrówki ludów” pomiędzy składem IC „Hetman” i zastępczym składem IC „Hetman” to z góry zapraszam pomysłodawców takiego rozwiązania na jego przetestowanie „na gruncie”. Bagaż testowy na potrzeby przesiadki mogę zapewnić. W kontekście sprawności SA138-005 życzę wszystkim jego użytkownikom (ze sobą włącznie) oraz drużynom trakcyjnym i konduktorskim, aby była ona jak najlepsza!